Informacja o odkrytej przez zespół naukowców amerykańskich tajemniczej cząstce lub potężnej sile powiązań podekscytowała fizyków.
Eksperci studzili rozgorączkowane umysły: aby to udowodnić, potrzeba kilku miesięcy badań. Podczas konferencji w Blois we Francji fizycy zaprezentowali dwa razy więcej danych niż poprzednio.
Cegiełki na gruzach
Zjawisko dostrzeżone zostało podczas zderzania protonów z antyprotonami w tunelu akceleratora Tevatron. Jeżeli odkrycie się potwierdzi, legnie w gruzach model standardowy – teoria cząstek elementarnych, podstawowych cegiełek, z których zbudowana jest materia.
– Jeżeli jest to efekt, jakiego model standardowy nie przewiduje, to byłoby to naprawdę bardzo interesujące – powiedział „Rz" prof. Jan Kalinowski z Instytutu Fizyki UW.
Rozwijany od lat 70. ubiegłego wieku model łączy w sobie i wyjaśnia wcześniejsze teorie cząstek elementarnych, mechanikę kwantową i inne. Istnienie wszystkich cząstek, jakie przewiduje model standardowy, udało się fizykom potwierdzić eksperymentalnie, poza jedną: cząstką Higgsa. To bardzo ważny składnik teorii, bo cząstka Higgsa, oddziałująca z innymi cząstkami, nadaje im masę. Aby znaleźć tę „boską cząstkę", powstał największy na świecie akcelerator cząstek LHC w CERN pod Genewą.