Z bazy NASA w Wallops Island na wybrzeżu stanu Wirginia startować będą dwa drony typu Global Hawk przystosowane do badań meteorologicznych. Operować będą nad Atlantykiem.

Dron Global Hawk ma długość 13,4 m, rozpiętość skrzydeł 35,5 m, osiąga pułap 21 tys. m. Przy prędkości 650 km/godz. może latać przez 36 godzin, dlatego podczas jednego lotu może penetrować ogromny obszar nad Atlantykiem czy Pacyfikiem. Samolot ważący 3850 kg napędzany jest silnikiem Rolls-Royce’a.

Dwoma takimi maszynami będzie dysponowała NASA przez trzy lata w ramach programu HS3 (The Hurricane and Severe Storm Sentinel). Dzięki najnowocześniejszym instrumentom – radarom i mikrosondom wyposażonym w spadochrony i system nawigacyjny GPS – umożliwią one badaczom dostęp do huraganów, jakiego dotychczas nie mieli, mimo korzystania z przekazu satelitarnego i załogowych samolotów meteorologicznych.

– Obserwowanie tropikalnych burz przez 20 godzin, a nawet dłużej, daje czas na uchwycenie ich dynamiki i zrozumienie, dlaczego niektóre z nich mogą bardzo szybko przekształcać się w huragany – wyjaśnia Scott Brawn z NASA Goddard Space Flight Center.

W USA 100 mln ludzi mieszka w odległości mniejszej niż 80 km od wybrzeży, są oni potencjalnymi ofiarami katastrofalnych huraganów. Dlatego NASA oraz NOAA (National Oceanic and Atmospheric Administration) przeznaczają na program HS3 30 mln dolarów.