HMS „Erebus" był jednym z dwóch statków wchodzących w skład ekspedycji brytyjskiej, która miała zbadać Przejście Północno-Zachodnie z Europy do wschodniej Azji przez Arktykę. Na czele wyprawy stał doświadczony oficer brytyjskiej marynarki John Franklin. Oba statki HMS „Erebus" i HMS „Terror" były żaglowcami, które wyposażone zostały w maszyny parowe pochodzące z lokomotyw. Kadłuby zostały wzmocnione stalowymi płytami. Statki wyruszyły w 1845 roku, ale w trakcie wyprawy utknęły skute lodem. Załoga — 128 osób — nigdy nie została odnaleziona.
W ubiegłym roku archeolodzy z kanadyjskich parków narodowych zidentyfikowali wrak „Erebusa". Badacze poznali go po... dzwonie, który udało się wydobyć.
Siedem miesięcy po zidentyfikowaniu „Erebusa" do zbadania wraku i wydobycia przedmiotów (ale nie szczątków ludzi) przygotowują się archeolodzy z Parks Canada i płetwonurkowie z Royal Canadian Navy. Pod lód Zatoki Królowej Maud w pobliżu Wyspy Wiktorii mają wyruszyć w czwartek lub piątek.
— Będziemy posługiwać się kamerą na wysięgniku aby zajrzeć do niektórych zakamarków tuż poniżej pokładu, a może nawet głębiej — zapowiedział Ryan Harris archeolog podwodny z Parks Canada. — Jeteśmy gotowi na wydobycie kilku artefaktów z wraku.
Na szczycie listy potencjalnych znalezisk jest uszczelniony woskiem pojemnik z dokumentami. Badacze mają nadzieję, że pozwoli to poznać historię wyprawy Franklina.