Wynika z niego, że być może skończy się uzależnienie drogowców od przemysłu petrochemicznego. Asfalt — tworzywo do utwardzania nawierzchni dróg — przestanie być produktem rafinerii przetwarzających ropę naftową.
Naukowcy francuscy z Uniwersytetu w Nantes proponują wytwarzanie nawierzchni drogowych z glonów, które są odpadami przemysłu kosmetycznego. Zespołem chemików kieruje prof. Bruno Bujoli.
Algi żyją wszędzie tam, gdzie mają dostęp do wody oraz do światła słonecznego. Występują na trzech czwartych powierzchni kuli ziemskiej, głównie w oceanach, morzach i jeziorach. W głębinach mórz i na ich powierzchni żyje ok. 30 tysięcy gatunków glonów. Na przykład w Bretanii, gdzie zbiera się najwięcej tych roślin dla przemysłu kosmetycznego, naliczono ich 800 gatunków.
Ogrzewając glony w zamkniętej przestrzeni, naukowcy doprowadzili do przemiany osadów z alg — odpadów po produkcji kosmetyków — w czarną masę wyglądem i właściwościami przypominającą klasyczny drogowy asfalt. W temperaturze od minus 20 do plus 60 stopni w skali Celsjusza jest ona elastyczna, a zmieszana z kruszywem używanym przez drogowców wytrzymuje duże obciążenia, nie odkształca się trwale pod dużym ciężarem.
Bioasfalt nie był jeszcze testowany w naturalnych warunkach, jedynie w laboratoryjnych.