Aktualizacja: 02.05.2015 23:28 Publikacja: 02.05.2015 01:01
Foto: materiały prasowe
Waszyngton, 4 lipca 1969 roku, pada deszcz. Pogoda odpowiednia do okoliczności – trzeba przekazać narodowi makabryczną wiadomość. Richard Nixon stoi przed dziennikarzami zebranymi w Białym Domu. Napięcie rośnie, cisza jak makiem zasiał. Przerywa ją prezydent:
„Opatrzność przemówiła. Ludzie, którzy polecieli na Księżyc z pokojową misją badawczą, spoczną na nim na zawsze. Wyruszając, ci odważni ludzie wiedzieli, że nie mogą liczyć na to, iż pomoc nadejdzie z Ziemi i zostaną uratowani. Ale wiedzieli także, że ich ofiara nie pójdzie na marne, stanie się nadzieją ludzkości".
W Białym Domu na szczęście nigdy nie miała miejsca taka tragiczna i patetyczna scena, ale mogłaby się zdarzyć, gdyby Neil Armstrong i Buzz Aldrin nie zdołali powrócić z Księżyca na Ziemię. To requiem już na początku roku, na wszelki wypadek, napisał prezydentowi Stanów Zjednoczonych William Safire. Istniała bowiem całkiem realna obawa, że lądownik z kosmonautami nie zdoła się oderwać od Srebrnego Globu. O tym tragicznym komunikacie opinia publiczna dowiedziała się dopiero w 1999 roku, ale wówczas był on już tylko ciekawostką, miał rangę interesującej anegdoty.
Potencjalne uderzenie kosmicznego obiektu w Ziemię może budzić zrozumiałe emocje. Prawdopodobieństwo wystąpienia...
12 800 lat temu, w fazie klimatycznej określanej jako młodszy dryas, mogło dojść do eksplozji komety w ziemskiej...
Homo sapiens oraz neandertalczycy są niemal identyczni na poziomie genetycznym. Istnieją jednak różnice, które z...
W RPA opracowano nową metodę walki z kłusownictwem. W rogi nosorożców wstrzyknięto radioaktywne izotopy, które m...
Wkrótce odbędzie się Future Frombork Festival, interdyscyplinarna impreza, która łączy świat nauki i sztuki. W p...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas