Nobel z dziedziny medycyny za szczepionki mRNA

Instytut Karolinska w Sztokholmie zdecydował, że tegoroczna Nagroda Nobla w dziedzinie medycyny i fizjologii trafi do Katalin Karikó i Drew Weissmana za prace nad modyfikacją mRNA i opracowanie techniki, która przyczyniła się do stworzenia szczepionek.

Publikacja: 02.10.2023 11:49

Nobel z dziedziny medycyny za szczepionki mRNA

Foto: AFP

Pomysł wprowadzenia łańcucha kodującego obce białko do komórki narodził się w latach 90. XX wieku. Idea produkowania pożądanych białek wydawała się bardzo obiecująca. Zakładano, że można w ten sposób leczyć wiele chorób. Skłonienie organizmu do syntetyzowania brakujących enzymów pomagałoby leczyć wrodzone wady metaboliczne, cukrzycę czy chorobę Parkinsona. Czynniki wzrostu mogłyby pomóc w naprawie uszkodzonych tkanek.

Czytaj więcej

Wyścig po odporność na koronawirusa

Węgierska biochemiczka Katalin Karikó zajmowała się terapią immunologiczną nowotworów, kiedy usłyszała o rzeczonym pomyśle. Uczulenie organizmu na białka komórek nowotworowych dawało perspektywę na zlikwidowanie choroby siłami samego organizmu. Niezależnie jednak od wkładanego wysiłku, eksperymenty rozbijały się o jedną przeszkodę. Po wprowadzeniu do organizmu RNA zawierającego informacje o obcych białkach układ odpornościowy natychmiast rozpoznawał intruza i bezwzględnie go atakował, błyskawicznie unicestwiając. Nawet najlepiej przygotowana matryca mRNA stawała się bezużyteczna. Kolejne eksperymenty zawodziły, jednak Katalin Karikó wspólnie z Drew Weissmanem – immunologiem z bostońskiego uniwersytetu – znaleźli na to sposób. Podmienili niektóre nukleotydy w łańcuchu na takie, które nie występowały w organizmie. Łańcuchy mRNA z syntetycznymi nukleotydami oszukiwały układ odpornościowy organizmu – zamiast włączać alert „uwaga obcy" i aktywować obronę, powodowały odmienną reakcję, sugerując, że to jakiś tajemniczy nieznajomy, ale taki, którego można zostawić w spokoju. I o to dokładnie chodziło naukowcom. Jednocześnie zmienione cząsteczki nie wpływały na produkcję białek w rybosomach.

- Dzięki temu odkryciu udało się skrócić proces, dzięki czemu szczepionkę podajemy tylko jako stosunkowo krótką cząsteczkę mRNA i cały trik polegał na tym, aby ta cząsteczka była cząsteczką stabilną. Normalnie mRNA jest cząsteczką dość niestabilną i trudno byłoby wyprodukować na ich podstawie taką ilość białka, która zdążyłaby wywołać reakcję immunologiczną w organizmie. Ta Nagroda Nobla jest m.in. za to, że udało się te cząsteczki mRNA ustabilizować, podać do organizmu i wywołują one odpowiedź immunologiczną, uodparniają nas na na wirusa, być może w przyszłości bakterie, mogą mieć zastosowanie w leczeniu nowotworów - powiedziała po ogłoszeniu laureatów prof. dr hab. Katarzyna Tońska z Instytutu Genetyki i Biotechnologii, Wydziału Biologii UW.

- Myślę, że przed nami jest drukowanie szczepionek, czyli dosłownie przesyłanie sekwencji z jakiegoś ośrodka, który na bieżąco śledzi zagrożenia i na całym świecie produkcja już tego samego dnia i w ciągu kilku dni czy tygodni gotowe preparaty dla wszystkich. To jest przełom. Chcę podkreślić, że odkrycie noblistów zeszło się z możliwości technologicznymi pozwalającymi mRNA sekwencjonować szybko, tanio i dobrze. Bez tego odkrycie byłoby zawieszone w próżni - powiedział prof. dr hab. n. med. Rafał Płoski z Zakładu Genetyki Medycznej WUM.

- Ciekawa jest tutaj możliwość leczenia chorób nowotworowych. Te nagrodzone rozwiązania umożliwiają tworzenie także takich leków. Możemy drukować szczepionki, ale również leki, także pod kątem konkretnych mutacji, konkretnych białek u pacjentów, którzy takiego leczenia będą wymagać - skomentował prof. dr hab. n. med. Paweł Włodarski z Zakładu Metodologii Badań Naukowych, Prorektor ds. Umiędzynarodowienia, Promocji i Rozwoju, WUM.

- Piękne jest to, że większość z nas ma tę technologię w sobie. Wielu z nas wykorzystało szczepionkę bazująca na mRNA - mówiła prof. dr hab. Anna Ciemerych-Litwinienko z Instytut Biologii Rozwoju i Nauk Biomedycznych, Wydział Biologii UW.

Ubiegłoroczny Nobel z medycyny za badanie wpływu dawnych genów na odporność współczesnych ludzi

W ubiegłym roku Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny otrzymał szwedzki uczony Svante Pääbo. Kapituła doceniła jego odkrycia dotyczące genomów wymarłych homininów i ewolucji człowieka. 

Czytaj więcej

Nobel z medycyny za badania nad ewolucją człowieka

Svante Pääbo zajmował się badaniami porównawczymi genomu współczesnego człowieka i naszych najbliższych, wymarłych już gatunków pokrewnych – neandertalczyków i denisowian. Badania te wykazały, że przedstawiciele homo sapiens mieszali się z tymi gatunkami. „Ten pradawny przepływ genów do współczesnych ludzi ma dziś znaczenie fizjologiczne, na przykład wpływa na reakcję naszego układu odpornościowego na infekcje” – podkreślali członkowie komitetu medycznego.

Ogłoszenia Nagród Nobla. Poznamy laureatów w sześciu kategoriach

Laureat otrzymuje nagrodę pieniężną w wysokości 11 mln szwedzkich koron (ok. 4,3 mln zł).

Nagroda w dziedzinie medycyny i fizjologii otworzyła tzw. tydzień noblowski. We wtorek poznamy laureata z fizyki, w środę z chemii, w czwartek z literatury. Pokojowa Nagroda Nobla zostanie ogłoszona w piątek, a zdobywcę tego wyróżnienia z ekonomii poznamy 9 października.

Pomysł wprowadzenia łańcucha kodującego obce białko do komórki narodził się w latach 90. XX wieku. Idea produkowania pożądanych białek wydawała się bardzo obiecująca. Zakładano, że można w ten sposób leczyć wiele chorób. Skłonienie organizmu do syntetyzowania brakujących enzymów pomagałoby leczyć wrodzone wady metaboliczne, cukrzycę czy chorobę Parkinsona. Czynniki wzrostu mogłyby pomóc w naprawie uszkodzonych tkanek.

Węgierska biochemiczka Katalin Karikó zajmowała się terapią immunologiczną nowotworów, kiedy usłyszała o rzeczonym pomyśle. Uczulenie organizmu na białka komórek nowotworowych dawało perspektywę na zlikwidowanie choroby siłami samego organizmu. Niezależnie jednak od wkładanego wysiłku, eksperymenty rozbijały się o jedną przeszkodę. Po wprowadzeniu do organizmu RNA zawierającego informacje o obcych białkach układ odpornościowy natychmiast rozpoznawał intruza i bezwzględnie go atakował, błyskawicznie unicestwiając. Nawet najlepiej przygotowana matryca mRNA stawała się bezużyteczna. Kolejne eksperymenty zawodziły, jednak Katalin Karikó wspólnie z Drew Weissmanem – immunologiem z bostońskiego uniwersytetu – znaleźli na to sposób. Podmienili niektóre nukleotydy w łańcuchu na takie, które nie występowały w organizmie. Łańcuchy mRNA z syntetycznymi nukleotydami oszukiwały układ odpornościowy organizmu – zamiast włączać alert „uwaga obcy" i aktywować obronę, powodowały odmienną reakcję, sugerując, że to jakiś tajemniczy nieznajomy, ale taki, którego można zostawić w spokoju. I o to dokładnie chodziło naukowcom. Jednocześnie zmienione cząsteczki nie wpływały na produkcję białek w rybosomach.

Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?