Rzeczpospolita: Czy wprowadzenie nowych standardów oznacza, że w minionych latach opieka nad kobietą w ciąży, podczas porodu i w połogu pozostawiała wiele do życzenia?
Prof. Mirosław Wielgoś: Sytuacja związana z opieką nad kobietą ciężarną i rodzącą w Polsce ulega systematycznej poprawie, a osiągane wyniki w niektórych aspektach napawają radością – mamy jeden z najniższych w Europie współczynników umieralności kobiet w związku z ciążą i porodem. Również współczynnik umieralności okołoporodowej zmalał w ostatnim dziesięcioleciu.
Jednak co jakiś czas jesteśmy świadkami medialnych doniesień, których niechlubnymi bohaterami są niepowodzenia położnicze i odpowiedzialne za nie osoby. Nie znaczy to, że zawsze ktoś zawinił, że doszło do błędu czy zaniedbania – czasami są to prostu niezawinione przez nikogo powikłania. Zapominamy, że codziennie w Polsce jest ok. 1000 porodów prawidłowo przeprowadzonych ze zdrowymi dziećmi i szczęśliwymi mamami. Stoją za tym anonimowi ludzie, położne i lekarze ginekolodzy.
Jesteśmy pierwszym krajem, który już od czerwca tego roku wprowadza – w randze rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia – standardy opieki nad kobietą w ciąży zagrożonej.
Mówimy o wybranych patologiach ciąży w sytuacjach, które najczęściej sprawiają problem w opiece nad ciężarnymi czy rodzącymi. Należy się zająć najbardziej problematycznymi sytuacjami – dając proste schematy postępowania osobom prowadzącym ciąże.