Krzyżacy w jedwabiach

Rewelacyjnego odkrycia dokonali naukowcy w Katedrze Świętego Jana Chrzciciela w Kwidzynie: pochowani tam w XIV wieku wielcy mistrzowie Krzyżaków byli odziani w luksusowe, purpurowe i złote, bajecznie drogie, jedwabne szaty

Aktualizacja: 05.03.2008 07:18 Publikacja: 05.03.2008 00:22

Krzyżacy w jedwabiach

Foto: Rzeczpospolita

W grę wchodzą dwie postacie: Werner von Olsen (kapituła wybrała go na wielkiego mistrza w 1324 roku) i Ludolf König von Wattzau (objął urząd w 1342). Obaj mogli spocząć w Kwidzynie, ponieważ miasto, które otrzymało lokację na prawie chełmińskim w 1223 roku, po walkach prusko-krzyżackich i zniszczeniach wojennych z 1243 roku przeszło w posiadanie Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie (tak brzmiała oficjalna nazwa zgromadzenia).

Krzyżacy odbudowali je i wznieśli kompleks zamkowo-katedralny, a następnie ulokowali w Kwidzynie biskupstwo. W 1336 roku miała miejsce ponowna lokacja miasta i od tego momentu nosiło ono nazwę Marienwerder.

Analizę dendrochronologiczną drewna trumien z krypt katedry w Kwidzynie przeprowadził prof. Tomasz Ważny z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Okazało się, że jedna z desek, kompletna, ma najmłodszy zachowany przyrost z 1325 roku. Z kolei sąsiednia, gorzej zachowana deska ma najmłodszy słój z 1301 roku. Świadczy to o tym, że trumny powstały w czasach tych dostojników zakonu.

Ale prawdziwa bomba wybuchła teraz. W kwidzyńskiej katedrze pochowano mężczyzn odzianych w jedwabne szaty! Był to najdroższy materiał, jaki istniał w XIV wieku, wręcz najdroższy produkt średniowiecznego świata.

Jedwab dostępny był wyłącznie elicie, władcom średniowiecznego społeczeństwa

Tkaniny bada i zarazem konserwuje dr Małgorzata Grupa z Pracowni Konserwacji Zabytków Archeologicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jak powiedziała „Rzeczpospolitej”: – Jedwab dostępny był wyłącznie elicie średniowiecznego społeczeństwa, władcom, biskupom, ale nawet w przypadku pogrzebu takich ludzi oszczędzano, odziewano ich zazwyczaj do grobu w swego rodzaju atrapy, tkaniny imitujące jedwab. A tu mamy aż 21 rodzajów jedwabiu!

– Dlatego wydaje mi się niemożliwe, aby w tych trumnach spoczywali zwyczajni rycerze zakonni, nawet tacy, którzy pochodzili z wielkich średniowiecznych rodów – podkreśla dr Małgorzata Grupa.

Badania odnalezionych tkanin są żmudne i czasochłonne, praktycznie każde włókno oglądane jest pod mikroskopem. Dlatego na w miarę pełne wyniki trzeba poczekać do października lub listopada.

Ale już teraz wiadomo, że tkaniny z Kwidzyna przypominały adamaszek. Wyróżniono kilka rodzajów splotu, między innymi w prążki i taki, który stosowano na podszewki, w jakie wyposażano jedynie superstroje. Barwniki jedwabnych szat uległy w większości rozkładowi, ale zachowane drobiny świadczą o tym, że szaty były czerwone, w odcieniu karmazynowym. Zachował się także barwnik złocisty. Udało się ustalić, że brzeg jednej z szat – w typie tuniki – obszyty był złotą tasiemką.

– W XIV wieku w Europie obowiązywały już dekrety ograniczające zbytek, dlatego zmarłych, nawet bogatych, nie grzebano w jedwabiach. Jeśli były wyjątki, to dotyczyły ludzi, którzy stali ponad tym prawem, stanowili je dla maluczkich, ale sami stali ponad nim. Do takich ludzi mogli należeć wielcy mistrzowie zakonu – wyjaśnia dr Małgorzata Grupa.

Skąd pochodził jedwab odkryty w Kwidzynie? Jaką drogą dotarł do Krzyżaków na Pomorze? Jeszcze tego nie ustalono. W grę wchodzi Bizancjum, Francja, Włochy. Nie wykluczone, że tkaniny i szaty przywieziono z różnych miejsc. W ustaleniu miejsca pochodzenia pomoże zbadanie ornamentów, jakie zdobiły jedwabne tkaniny.

Antropologicznych badań ludzkich szczątków kostnych dokonał dr Tomasz Kozłowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jeden ze szkieletów, bardzo masywny, należał do mężczyzny, który zmarł w wieku około 60 lat. Drugi szkielet należał do mężczyzny delikatnej budowy ciała, zmarłego w wieku 50 lat. Teraz do badań muszą się włączyć historycy. Naukowców czeka przeszukiwanie archiwów w Polsce i za granicą oraz analiza średniowiecznych dokumentów.

Badania finansuje urząd miejski w Kwidzynie. Wykopaliska nadzoruje dr Antoni Pawłowski. Inicjatorami wykopalisk są proboszcz parafii ksiądz Ignacy Najmowicz i Bogumił Wiśniewski, archeolog, główny specjalista miasta ds. ochrony zabytków.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

k.kowalski@rp.pl

W grę wchodzą dwie postacie: Werner von Olsen (kapituła wybrała go na wielkiego mistrza w 1324 roku) i Ludolf König von Wattzau (objął urząd w 1342). Obaj mogli spocząć w Kwidzynie, ponieważ miasto, które otrzymało lokację na prawie chełmińskim w 1223 roku, po walkach prusko-krzyżackich i zniszczeniach wojennych z 1243 roku przeszło w posiadanie Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie (tak brzmiała oficjalna nazwa zgromadzenia).

Pozostało 89% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację