Zostało ono umieszczone pod warstwą lodu grubości 200 m, na styku lodowca z podłożem skalnym. Wiedzie do niego tunel wydrążony przy pomocy gorącej wody. Drążenie tunelu trwało 48 godzin. Zespołem kierowała dr Miriam Jackson z Norwegian Water Resources and Energy Directorate.

Laboratorium będzie funkcjonowało tylko zimą. Na raz może w nim pracować sześć osób. Panujące tam bardzo trudne warunki, porównywalne z antarktycznymi.

Laboratorium przeznaczone jest do badania szybkości, z jaką przesuwa się lodowiec, oraz drgań podłoża skalnego wywoływanych tym ruchem.

W czasie swojego ruchu, lodowiec deformuje się. Zmienia się także szybkość z jaką zsuwa się po podłożu. W zetknięciu z nierównym, skalistym podłożem, lodowiec przyspiesz lub zwalnia, pełznie zrywami.

Dotychczas, do badania ruchów lodowców używane były instalacje hydroelektryczne. Dokonywano też pomiarów w komorach i pustych przestrzeniach w lodzie, powstałych w naturalny sposób. Metoda zastosowana przez Norwegów w lodowcu Svartisen jest pionierska.