W latach 30. XX wieku szwajcarski naukowiec Max Kleiber odkrył, że aby zaspokoić podstawowe funkcje życiowe, mysz potrzebuje relatywnie więcej energii niż kot. Jest on od niej 100 razy cięższy, ale zużywa tylko 31 razy więcej energii. Ta prawidłowość obowiązuje i wśród ludzi: wysoki dorosły nie ma co marzyć o takim tempie przemiany materii, jakie ma dziecko, przynajmniej jeśli chodzi o niezbyt męczący marsz.
Naukowcy z Southern Methodist University i Baylor College of Medicine zbadali, czym się różni marsz w wykonaniu osób wysokich i niskich. Okazało się, że wszyscy zużywają tyle samo energii na każdy krok i chodzą dokładnie w ten sam sposób. Różnica polega na tym, że wysoki dorosły o długich nogach wykonuje mniej kroków niż drobiące obok niego dziecko. – Nasze wyliczenia pozwalają przełożyć wzrost, wagę i przebyty dystans do oszacowania liczby spalonych kalorii – mówi kierujący badaniami dr Peter Weyand z Southern Methodist University. – Może to mieć znaczenie dla trenerów, dietetyków oraz wojskowych.