To niezwykłe zjawisko zaobserwowali rybacy i szyprowie łowiący kraby, amerykańscy i kanadyjscy. Zajęli się nim Matthew Hornbach i Benjamin Phrampus z Southern Methodist University.
Golfsztrom, zwany także Prądem Zatokowym, niesie wielkie masy ciepłej wody z regionu Florydy, wzdłuż wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej, oddając po drodze ciepło. Następnie skręca na wschód i zagłębia się w Atlantyku na wysokości Grenlandii – to jest odgałęzienie północnoatlantyckie.
Hornbach i Phrampus sięgnęli po zdjęcia i dane satelitarne obrazujące poziom oceanu i temperaturę jego powierzchni. Okazało się, że w październiku 2011 roku główny nurt ciepłego prądu przesunął się o 200 km na północ w porównaniu z przeciętnym przebiegiem.
Dysponując tą wiedzą, badacze posłużyli się automatycznymi głębinowymi bojami umieszczonymi w nurcie prądu i dryfującymi wraz z nim. Wykazały one nienotowane dotychczas ocieplenie prądu. Boje umieszczone na wysokości płyty kontynentalnej Nowej Anglii wskazały, że między październikiem a grudniem 2011 roku temperatura oceanu na głębokości między 77 i 87 m, w nurcie prądu, sięgała 18 st. C, podczas gdy średnia temperatura mierzona wcześniej oscylowała około 13 st. C. Różnica 6 stopni to ogromny skok.