Wolny Uniwersytet w Brukseli
Fizyka teoretyczna to dla niego szerokie pojęcie, w ramach tej dziedziny, oprócz cząstek elementarnych, zajmuje się także teorią strun, gdzie przestrzeń ma więcej niż trzy wymiary, a także kosmologią.
Jest Belgiem, urodził się w 1932 roku w Brukseli. Studiował równolegle nauki ścisłe i politechniczne na Wolnym Uniwersytecie w Brukseli, dlatego w rubryce „zawód wyuczony" wpisuje także: inżynier elektryk oraz inżynier mechanik – kierunki te ukończył w 1955 roku. Dyplom z fizyki zrobił dopiero dwa lata później. Za to doktorat już w następnym roku.
Początek jego kariery naukowej wiąże się z amerykańskim Uniwersytetem Cornell. Na długie lata trafił do zespołu Roberta Brouta, który zajmował się nieuchwytną cząstką. Gdy powrócił do Belgii, role się odwróciły – do zespołu, którym kierował na Wolnym Uniwersytecie w Brukseli, dołączył Robert Brout. Razem pracowali do 1980 roku.
Potem François Englert pracował samodzielnie (w 1998 r. przeszedł na emeryturę). Współpracował z uniwersytetami w Tel Awiwie i w Los Angeles. Podobnie jak w przypadku Petera W. Higgsa jego teoretyczne dociekania uważano za ekscentryczne. Cieszył się wprawdzie uznaniem, ale ze względu na prace w dziedzinie kosmologii jego nazwisko łączy się ze zjawiskiem coraz szybszej ekspansji wszechświata. Pracował też nad wyjaśnieniem obserwowanej jednorodności kosmosu.
François Englert nie unika wypowiedzi na tematy o charakterze politycznym i społecznym. Jego zdaniem tegoroczny Nobel jest triumfem nauki europejskiej. Podkreśla, jak wielką rolę odegrało zbudowanie pod Genewą Wielkiego Zderzacza Hadronów. Bez niego nie byłoby tegorocznego Nobla w dziedzinie fizyki. – Cofnięcie budowy Wielkiego Zderzacza w Teksasie z powodu deficytu budżetowego w latach 90. było ciosem, z którego do dzisiaj nie otrząsnął się amerykański świat nauki – uważa prof. Englert.
Długa jest lista nagród, jakie przyznano temu badaczowi. W 1997 r. otrzymał Nagrodę Europejskiego Towarzystwa Fizycznego, w 2004 r. Nagrodę Wolfa (podobnie jak Higgs), a w 2010 r. wyróżnienie przyznało mu Amerykańskie Towarzystwo Fizyczne. W uznaniu zasług król Belgów Albert II nadał mu tytuł barona.
Krzysztof Kowalski