Prymatolodzy od dawna badają zachowania naczelnych, ich postępowanie w określonych sytuacjach, ale dopiero ostatnio zaczęli sprawdzać, dlaczego zwierzęta zachowują się tak a nie inaczej. Okazuje się, że za wieloma zachowaniami kryją się uczucia i motywy uznawane za typowo ludzkie.
Zespół dr. Michaela Wilsona z Uniwersytetu Minnesoty analizował prace poświęcone zachowaniom szympansów w ich naturalnym środowisku, jakie ukazały się w ciągu minionego półwiecza. Ogółem dotyczą one 18 grup zwierząt. W tym czasie w opisywanych populacjach badacze stwierdzili 152 zabójstwa oraz liczne przypadki krwawych walk między samcami z różnych wspólnot – brutalnych napaści na obcych.
Agresja jest naturalna
– To się nie dzieje z tego powodu, że człowiek doprowadził do skurczenia się obszarów leśnych, spowodował ograniczenie habitatu szympansów. Człowiek i jego działalność w ogóle nie mają wpływu na mordercze zapędy tych naczelnych – stwierdza dr Michael Wilson. – Szympansy zabijają się wzajemnie, aby wyeliminować rywali, uzyskać dostęp do lepszego terytorium zapewniającego lepsze pożywienie i łatwiejszy dostęp do samic, co zwiększa szanse pozostawienia potomstwa. Jest to bardzo dobra strategia. Wypisz wymaluj jak u ludzi.
Okazało się, że 92 proc. agresorów to samce, natomiast wśród ofiar stanowią one 73 proc. Są wśród nich oseski oderwane od matek. Dwie trzecie aktów agresji skierowanych było przeciw członkom obcych grup. Agresorzy dopuszczali się napaści wtedy, gdy byli w liczebnej przewadze, średnio ośmiu na jednego. Taka doktryna wojenna zmniejsza ryzyko klęski i straty własne atakujących.
Okazało się także, że we wschodniej Afryce, tj. w regionie, gdzie wpływ człowieka na środowisko jest najmniejszy, ataki szympansów zdarzają się częściej niż w zachodniej części tego kontynentu, gdzie piętno człowieka odciśnięte jest silniej na środowisku naturalnym.