Co się stanie, gdy mimo sprawdzenia wszystkich możliwych dokumentów, rejestrów i zachowania należytej staranności, okaże się, że kupiliśmy kradzione auto? Sprawy te reguluje art. 169 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C699F5760FF002D290F9AC92459B56D0?id=70928]kodeksu cywilnego[/link]. Co do zasady – gdy osoba nieuprawniona (np. złodziej) po trzech latach zbywa auto i wydaje je kupującemu, to ten uzyskuje własność z chwilą objęcia rzeczy w posiadanie. Nie dotyczy to sytuacji, gdy kupujący działa w złej wierze, czyli łatwo może się zorientować, że auto zostało skradzione, a nie sprawdzi nawet podstawowych rzeczy, czyli dokumentów pojazdu, kwestii technicznych, które wskazują na kradzież, odpowiednich rejestrów itp.

[b]Trudno w ogóle utrzymać domniemanie, że w takiej sytuacji jak nabycie samochodu klient zawsze jest na tyle staranny i dociekliwy, by zbadać wszystkie dostępne informacje dla pewności, że nie kupuje auta z kradzieży. [/b]

Gdy skradzione (albo np. zgubione) auto zostaje sprzedane przed upływem trzech lat, to nabywca w dobrej wierze może uzyskać jego własność dopiero wówczas, gdy te trzy lata miną. Okresu tego nie da się w żaden sposób skrócić.

Od sprzedawcy, który nie jest jedynym właścicielem auta (albo w ogóle nie należy ono do niego), musimy żądać pełnomocnictwa, a od np. męża sprzedającego pojazd będący małżeńskim majątkiem wspólnym – zgody żony.