Zdarza się, że fachowiec bierze zaliczkę, ale albo nie zaczyna wszystkich prac w takim terminie, jaki obiecał, albo potem roboty idą bardzo wolno. Gdy mija umówiony termin, zastanawiamy się, co uczynić, aby skutecznie go zdyscyplinować. Zauważamy też, że prace nie są wykonywane tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Co wówczas można zrobić?
[b]Jeśli fachowiec działa wolno, czyli nie zaczął prac albo je opóźnia, a my mamy umówione kolejne ekipy, to od spóźnialskiego możemy żądać zwrotu poniesionych w związku z tym kosztów (np. zapłaty innym za zmianę terminu wykonania przez nich prac).[/b] Zgodnie z art. 635 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=746525D0FCFCD92C70457DA1AAE90A28?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], jeśli usługodawca opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem pracy tak dalece, że prawdopodobnie nie zdoła jej ukończyć o czasie, to możemy odstąpić od umowy jeszcze przed ostatecznym terminem zakończenia robót. Nie trzeba wtedy mu wyznaczać w tym celu dodatkowego terminu.
Jak można odstąpić od umowy? Najlepiej – nawet wówczas, gdy nie mamy jej na piśmie – wysłać oświadczenie o odstąpieniu od umowy listem poleconym za potwierdzeniem odbioru albo doręczyć bezpośrednio fachowcowi. Taki pisemny dowód przyda się, gdyby sprawa trafiła do sądu.
Jeśli według nas prace wykonywane są wadliwie, to możemy skorzystać z uprawnienia, jakie daje art. 636 k.c. Zgodnie z nim, gdy prace jeszcze nie są ukończone, ale widać, że fachowiec wykonuje swoje zadanie w sposób wadliwy lub sprzeczny z ustaleniami umowy, można go wezwać do zmiany sposobu działania. Trzeba w tym celu wyznaczyć mu odpowiedni termin. Pod uwagę należy wziąć zużycie materiałów, stan zaawansowania prac, groźbę, że nadal będą wykonywane wadliwie.
Jeżeli termin bezskutecznie upłynie, to możemy na koszt nierzetelnego fachowca powierzyć kontynuowanie prac innej firmie albo odstąpić od umowy.