W zamkniętych szkołach bez odrabiania

W razie zagrożenia dyrektor szkoły może zawiesić zajęcia bez potrzeby ich późniejszego odrabiania

Aktualizacja: 27.05.2010 04:57 Publikacja: 27.05.2010 04:25

W zamkniętych szkołach bez odrabiania

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Tak wynika z informacji, jaką otrzymaliśmy z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Resort nie przewiduje zmiany daty zakończenia roku szkolnego, co ma nastąpić zgodnie z planem 25 czerwca. Uczniowie i nauczyciele ze szkół, które zostały zamknięte z powodu powodzi, nie muszą się obawiać, że będą musieli odpracować lekcje w najbliższe soboty lub stracą część wakacji.

Zdaniem MEN brak zajęć nawet przez kilka dni nie wpłynie na opanowanie podstawy programowej. Zawsze można ją uzupełnić w kolejnych tygodniach nauki.

Zgodnie z przepisami rok szkolny trwa jednak 178 dni. Może się więc okazać, że w wyniku długotrwałego zawieszenia szkoła nie wypracuje określonego w przepisach minimum.

– Są takie szkoły na naszym terenie, które po powodzi wymagają poważnego remontu i nie ma szans, że zostaną uruchomione przed końcem roku szkolnego – tłumaczy Marek Kondziołka, dyrektor wydziału z Kuratorium Oświaty w Rzeszowie. – Dlatego organizowane są zielone szkoły, podczas których jest prowadzony normalnie program dydaktyczny. Okoliczne szkoły przyjmują uczniów z zalanych terenów. Zajęcia są organizowane na dwie zmiany. Mam nadzieję, że pozwoli to wypracować niezbędne minimum, tak by dzieci nie musiały tracić wakacji.

[wyimek]Rok szkolny musi trwać minimum 178 dni. Można je wypracować też na zielonych szkołach[/wyimek]

Zdarzają się też sytuacje, gdy szkoła nie ucierpiała w powodzi, uczniowie jednak do niej nie przychodzą, gdyż zalane zostały ich domy rodzinne.

– Szkoła ma wtedy obowiązek ustalić, co się dzieje z dziećmi. Dlatego warto, aby rodzice byli w kontakcie z nauczycielami – radzi Janina Jankowska, starszy wizytator kuratorium oświaty we Wrocławiu. – Takie dzieci mogą liczyć na bezpłatne kolonie czy wyprawkę szkolną.

Woda przeszkodziła także w egzaminach maturalnych. Najgorzej jest na południu Polski, gdzie rzeki zaczęły wylewać, gdy miały zostać przeprowadzone egzaminy pisemne.

– Na szczęście egzaminy z najbardziej popularnych przedmiotów: języka polskiego, matematyki czy języka obcego, się odbyły, zanim przyszła powódź – mówi dr Maria Krystyna Szmigiel, wicedyrektor Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie. – Na naszym terenie egzamin pisemny w dodatkowym terminie (od 7 do 19 czerwca) będzie zdawało 618 osób, z czego tylko 113 ze względu na powódź. Najczęściej będą to egzaminy z chemii, historii czy fizyki. Wszyscy ci uczniowie dostaną swoje wyniki w tym samym terminie co pozostali, więc nie będą mieli żadnych utrudnień przy składaniu papierów do wybranego liceum czy na studia.

Mniej komplikacji powódź spowodowała w centralnej Polsce. Dotyczyły one przeważnie egzaminów ustnych, które muszą się zakończyć do 28 maja.

– Wielka woda przyszła już po egzaminach pisemnych – mówi Krzysztof Lodziński z Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Warszawie. – Szkoły zagrożone zalaniem przeniosły zaś egzaminy ustne do najbliższych placówek i poinformowały o tym swoich uczniów. Jak do tej pory wszystko wskazuje na to, że egzaminy idą sprawnie. Nie wpłynęła do nas żadna skarga od uczniów. Gdyby się jednak okazało, że ze względu na powódź uczeń nie dotarł na egzamin ustny, będzie to automatycznie stanowiło podstawę do udzielenia zgody na podejście do tych egzaminów w dodatkowym terminie w czerwcu.

Tak wynika z informacji, jaką otrzymaliśmy z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Resort nie przewiduje zmiany daty zakończenia roku szkolnego, co ma nastąpić zgodnie z planem 25 czerwca. Uczniowie i nauczyciele ze szkół, które zostały zamknięte z powodu powodzi, nie muszą się obawiać, że będą musieli odpracować lekcje w najbliższe soboty lub stracą część wakacji.

Zdaniem MEN brak zajęć nawet przez kilka dni nie wpłynie na opanowanie podstawy programowej. Zawsze można ją uzupełnić w kolejnych tygodniach nauki.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr