Reklama

Nie żyje Tony Bennett, mistrz amerykańskiego śpiewnika

Za dwa tygodnie obchodziłby 97 lat, z życia publicznego zniknął siedem lat temu z powodu choroby, pobiwszy przedtem wyjątkowy rekord. W wieku 88 lat wydał płytę, która znalazła się na pierwszym miejscu list przebojów w USA i w innych krajach

Publikacja: 21.07.2023 17:24

Tony Bennett (1926-2023)

Tony Bennett (1926-2023)

Foto: afp

Tą płytą jest oczywiście album Cheek to Cheek” nagrany wspólnie z Lady Gagą, który rozszedł się w ponad milionowym nakładzie

Reklama
Reklama

American songbook i Lady Gaga

W pierwszych wspomnieniach, jakie ukazały się po śmierci Tony’ego Bennetta, o tej płycie mówi się najczęściej, co oczywiście zrozumiałe. Było to elektryzujące spotkanie: dystyngowany Tony Bennett – żywa legenda piosenki, którego interpretacje standardów z klasycznego amerykańskiego śpiewnika, stały się wzorcem metra, zaśpiewał z Lady Gagą, artystką żywiołową, uwielbiającą ekstrawagancję. Ona przejęła jednak od niego jazzujący feeling, a a on dzięki niej odkrył w sobie pokłady młodzieńczego wręcz wigoru. American songbook na czele z Cheek to Cheek” – słynnym przebojem Irvinga Berlina z 1936 – zyskał w ten sposób nowe życie. Nic więc dziwnego, że ta współpraca zaowocowała nie tylko albumem, ale i licznymi koncertami.

Postrzeganie artystycznej pozycji Tony’ego Bennetta wyłącznie przez pryzmat duetów z Lady Gagą jest jednak krzywdzące dla tego artysty. Odszedł ostatni z wielkich wokalistów, którzy tworzyli historię amerykańskiej muzyki w XX wieku. Nazwisko Tony’ego Bennetta należy umościć w jej dziejach obok Binga Crosby’ego, Freda Astaire’a, Deana Martina i oczywiście Franka Sinatry, który zresztą powiedział kiedyś o Tonym Bennetcie, że to największy piosenkarz świata. Był najmłodszy z nich i najdłużej aktywny, więc wiele swoich programów koncertowych im poświęcał.

W życiorysie Tony’ego Bennetta odbijają się dzieje nie tylko muzyki w XX wieku, ale i całej Ameryki. Urodził się w 1926 roku w rodzinie włoskich emigrantów, którzy licznie przybyli w początkach poprzedniego stulecia do Queensu w Nowym Jorku. Naprawdę nazywał się Anthony Dominick Benedetto. Jako młody chłopak walczył podczas II wojny światowej w oddziałach piechoty wyzwalającej Europę. Potem został członkiem big bandu armii Amerykańskiej, by pod koniec lat 40., gdy zdobył nagrodę w jednym a amerykańskich talent show, rozpocząć solową karierę.

Reklama
Reklama

Standardy i MTV Unplugged

Następna dekada i początek lat 60. uczyniły z Tony’ego Bennetta gwiazdora, a on zaś w 1962 roku wniósł do amerykańskiego śpiewnika wielki przebój, który na zawsze związał się z jego imieniem – „I Left My Heart in San Francisco”. Kolejne dekady rocka, heavy metalu, punk rocka i muzycznej telewizji MTV nie przeszkodziły mu w kontynuowaniu kariery. Jego album „MTV Unplugged” zdobył nagrodę Grammy w kategorii: płyta 1994 roku, na jednej z gal MTV Music Award Tony Bennett śpiewał obok Red Hot Chili Peppers. Sam też zdobył 18 nagród Grammy w różnych kategoriach oraz tę jedną, szczególnie cenną – za osiągnięcia życia.

Oczywiście pozostawał wierny szlachetnej muzyce rozrywkowej z „american songbook”, ale nie stronił też od jazzu. Chętnie dopierał sobie partnerów – Amy Winehouse, Arethę Franklin, orkiestrę Counta Basiego czy pianistę Billy’ego Evansa. Na wydanym w 2008 roku albumie „Duets. An American Classic” zaproszenie do wspólnego śpiewania z 82-letnim Tonym Bennettem przyjęli m. in, Michel Bublé, Elvis Costello, Celine Dion, Elton John, Diana Krall, k.d. lang, Paul McCartney, George Michael, Sting, Barbra Streisand czy Stevie Wonder. Ilu innych wokalistów potrafiłoby zgromadzić takie towarzystwo?

Muzyka popularna
Nostalgiczna Magda Umer lubiła się uśmiechać
Muzyka popularna
Magda Umer nie żyje. Miała 76 lat
Muzyka popularna
TVP: Polska weźmie udział w Eurowizji 2026
Muzyka popularna
45. rocznica śmierci Johna Lennona. Wieczne wołanie o pokój
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Muzyka popularna
Kazik w szpitalu. Kult zagra dwa koncerty na Teneryfie bez lidera
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama