Reklama

„Private Dancer”, czyli tajemnica legendarnego powrotu Tiny Turner

Fani na całym świecie nie żegnaliby wielkiej wokalistki tak gorąco, gdyby nie jej druga część kariery rozpoczęta albumem i przebojem z 1984 r.

Publikacja: 24.05.2023 22:09

„Private Dancer”, czyli tajemnica legendarnego powrotu Tiny Turner

Foto: AFP

Gdyby ktoś z dzisiejszych fanów Tiny Turner znalazł się w listopadzie 1981 roku na warszawskim Torwarze – miałby minę niewesołą. Oto królowa rhythm and bluesa i muzyki soul śpiewała w ponurej i chłodnej hali, w atmosferze upadającego PRL. Nie przypominała rozwibrowanej, roztańczonej i rozśpiewanej amerykańskiej gwiazdy, jaką odkrył Ike Turner. Spotkanie, które przyniosło rozkwit kariery, zamieniło się też w dramat Tiny, o czym dowiedzieliśmy się z opóźnieniem. Turner – muzyczny innowator – prywatnie okazał się damskim bokserem prześladującym i bijącym swoją żonę. Rozwód był koniecznością, ale Tina czuła się zagubiona zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Muzyka popularna
Robert Plant założył zespół. Czy to nowe Led Zeppelin?
Muzyka popularna
Guns N' Roses zapraszają do rockowej dżungli na Narodowym. Zagrają tak długo, jak Led Zeppelin
Muzyka popularna
Linkin Park przyciągnął największe tłumy na Open’er Festivalu. Objawił się duch Benningtona
Muzyka popularna
Ozzy Osbourne i Black Sabbath: 6 mln fanów oglądało pożegnalny show
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Muzyka popularna
Biało-czerwony Angus zagrał w Warszawie, nawet trumpowskim krawatem
Reklama
Reklama