- Mój avatar odpoczywa na Karaibach, a ja jestem tu starszy i grubszy – ironizował spokojnie, refleksyjnym głosem siedemdziesięciotrzyletni muzyk, rozpoczynając krakowski show.
Gabriel wspominał ABBĘ, która pokazała w Londynie swoją odmłodzoną koncertową avatarową wersję, sam zaś pofatygował się do nas we własnej, niepowtarzalnej osobie i skoncentrował się na opowiadaniu oraz wizualizowaniu cudu ludzkiego życia i wyjątkowości naszej planety, Ziemi.
Czytaj więcej
W Krakowie Peter Gabriel zaczął „i/o The Tour”, pierwsze tournée od 2014 r.
Ziemia powstała 5 mld lat temu, bez udziału sztucznej inteligencji. Jak to wyglądało Gabriel pokazał, gdy scena była jeszcze zaciemniona: spadł na nią symboliczny meteoryt. Opuszczającą się na ziemię żarówkę Peter Gabriel chwycił tuż ponad sceną, a gdy akt stworzenia miał już za sobą, powiedział że jest już po robocie i poprosił techników o pomoc w zdjęciu pomarańczowego kombinezonu. Po akcie stworzenia zaczął muzyczne święto.
Muzyczne święto w Krakowie
Były wokalista Genesis celebrował je, jak ludzie pierwotni albo ci, którzy tęsknią do bycia razem we wspólnocie najbliższych. Usiadł z basistą Tonym Levinem przy atrapie ogniska i nucił akustyczną wersję „Washing of the Water”. Potem zaprosił cały zespół, który zaśpiewał „Growing Up”.