Reklama

Zmarł Andrzej Klimczak, wybitny śpiewak, współtwórca Polskiej Opery Królewskiej

Po ciężkiej chorobie odszedł śpiewak Andrzej Klimczak, artysta niesłychanie skromny, który ogromny talent ujawnił, gdy przyszło mu pokierować Polską Operą Królewską

Publikacja: 03.01.2025 19:03

Andrzej Klimczak

Andrzej Klimczak

Foto: Danuta Matloch/MKDiN

Artystyczną karierę rozpoczął w 1987 roku w Warszawskiej Operze Kameralnej, której dochował wierności przez ponad ćwierć wieku, ale też trafił tam w okresie jej największej świetności. A Andrzej Klimczak stał się solistą, na którego chodziło się do tego teatru, by oglądać go w kolejnych premierach.

Reklama
Reklama

Andrzej Klimczak i słynny ptasi strój Papagena

Jak każdy młody śpiewak zaczynał od oper Mozarta, w których wcielił się w szereg postaci – Leporella, Don Giovanniego, Figara, Giuglielma… Najbardziej jednak zrosła się z nim rola pozostającego na usługach Królowej Nocy Papagena w „Czarodziejskim flecie” w pięknej inscenizacji Ryszarda Peryta z kostiumami Andrzeja Sadowskiego. Andrzej Klimczak w „ptasim” stroju był wszechobecny przez szereg lat na rozmaitych materiałach promujących organizowany przez Warszawską Operę Kameralną doroczny Festiwal Mozartowski. Była to wówczas impreza, na którą przyjeżdżali latem melomani z Europy.

W Warszawskiej Operze Kameralnej stworzył też wiele kreacji w premierach dzieł innych kompozytorów aż do 2017 roku, kiedy to nowa dyrekcja teatru postanowiła po prostu zwolnić wszystkich artystów. Niezbyt szczerze brzmią więc obecnie stwierdzenia opublikowane przez to samo kierownictwo Warszawskiej Opery Kameralnej, wyrażające żal z powodu odejścia Andrzeja Klimczaka, bo on do takiego odejścia ze swojego teatru został zmuszony ponad siedem lat temu.

Jak powstała Polska Opera Królewska

U boku Ryszarda Peryta Andrzej Klimczak stworzył jednak w szybkim tempie nowy teatr – Polską Operę Królewską. Przygarnęła ona wyrzuconych artystów, kontynuowała dzieło swej poprzedniczki, ale osobowość reżysera i teatralnego wizjonera, Ryszarda Peryta nadała działaniom tej sceny również nowe oblicze. Ryszard Peryt był dyrektorem, Andrzej Klimczak jako jego zastępca pozostawał nieco na drugim planie, ale stał się postacią niesłychanie ważną dla funkcjonowania Polskiej Opery Królewskiej.

Reklama
Reklama

Po śmierci Ryszarda Peryta w 2019 roku został naturalnym kandydatem do objęcia kierownictwa Polskiej Opery Królewskiej. Kontynuował dzieło poprzednika, a także swojego mistrza, wieloletniego szefa Warszawskiej Opery Kameralnej Stefana Sutkowskiego, od którego przejął zarówno model teatru operowego, jak i metody jego prowadzenia. Jednocześnie doskonale rozumiał, że sztuka musi iść z duchem czasu. Szukał więc nowych reżyserów, promował coraz odważniej młodych śpiewaków i dyrygentów.

Czytaj więcej

Polska Opera Królewska po wyborach. Gra w teatralną mękę

Wielkim zadaniem, które sobie postawił, było zbudowanie siedziby dla swojego teatru, który kilka razy w miesiącu korzysta z gościny w zabytkowym Teatrze Królewskim w warszawskich Łazienkach. Powstał już projekt takiego budynku i jego lokalizacja. Po wyborach 2023 roku nowe kierownictwo Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego odstąpiło jednak od realizacji tej inwestycji.

Bardzo przeżył tę decyzję. Wkrótce potem choroba wyłączyła go z czynnej działalności, ale oczywiście interesował się losami swojego teatru. Dlatego tak cieszył się, że nową dyrektorką Polskiej Opery Królewskiej została jego zastępczyni Magdalena Kaczorowska, bo wiedział, że teatr, który współtworzył, będzie miał swój dalszy ciąg.

Muzyka klasyczna
Muzyka poważna 2025. Nowoczesność bywa atrakcyjna
Muzyka klasyczna
Piotr Beczała lepszy niż Luciano Pavarotti
Muzyka klasyczna
Zofia Zembrzuska: Nie bójmy się Filharmonii
Muzyka klasyczna
Muzyczny tygiel Europy
Muzyka klasyczna
Światowa premiera płyty zwycięzcy Konkursu Chopinowskiego
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama