Plan KRRiT na ten rok zakładał, że od posiadaczy telewizorów i odbiorników radiowych poczcie uda się ściągnąć 850 mln zł. Aktualna prognoza skorygowana po policzeniu już ściągniętych opłat abonamentowych jest jednak wyższa. Według najnowszych szacunków w tym roku Poczta Polska powinna zebrać z abonamentu 889,6 mln zł, czyli minimalnie więcej niż rok wcześniej, kiedy do podziału między TVP i Polskie Radio było 888,8 mln zł.
Do 13 grudnia wpływy z abonamentu, jakie już przekazała poczta, wyniosły 854,6 mln zł. Prognozowane na ten okres były o 4,9 proc. mniejsze.
Na razie nie doszło więc do sytuacji, jakiej publiczne media się obawiały, gdy PO ogłosiła plany likwidacji abonamentu i zastąpienia go państwową dotacją na programy misyjne. Kierownictwo Polskiego Radia bało się, że po nagłośnieniu takich informacji mniej osób będzie płacić abonament i dojdzie do załamania finansowego w publicznych mediach, zwłaszcza w Polskim Radiu, które w ubiegłym roku w 73 proc. utrzymywało się właśnie z abonamentu (TVP w 28 proc.).
– Jeśli wskutek nagłaśniania informacji o planach zlikwidowania abonamentu wpływy z niego spadną bardziej, niż przewidywały to prognozy, radiofonia publiczna rozważy wystąpienie do rządu o odszkodowanie z tego tytułu – zapowiadał w listopadzie Krzysztof Czabański, prezes Polskiego Radia, a Krajowa Rada z niepokojem informowała, że w ciągu pierwszych dziesięciu dni zamieszanie wokół planów likwidacji abonamentu spowodowało spadek wpłat.
Gdyby abonament płaciły wszystkie zobowiązane do tego osoby, wpływy z opłat wynosiłyby ok. 1,5 mld zł. Jednak w Polsce w 2006 r. wyniosły ledwie 888,8 mln zł, a w dodatku od 2003 r. ciągle spadają. Abonament płaci mniej niż połowa gospodarstw domowych i tylko 5 proc. firm.