Lider światowego rynku oprogramowania zasili gotówką rzędu 400 mln dolarów sieć 47 tys. firm partnerskich sprzedających jego produkty w Europie Środkowo-Wschodniej. Według informacji „Rz” około połowy tej sumy ma trafić do polskich przedsiębiorstw. – Pieniądze posłużą zwiększaniu naszego udziału w rynku i rozbudowie sieci partnerów. Ma ona rosnąć w tempie 15 proc. rocznie – przyznaje Joanna Frąckowiak z Microsoftu. Firma nie zdradza szczegółów swojego planu. Jednak tak duża suma, która ma zostać przeznaczona na inwestycje w ciągu zaledwie trzech lat, wskazuje, że Microsoft myśli o osiągnięciu bariery 50 proc. udziału w rynku.

1,2 mld dol. wart był rynek oprogramowania w Polsce w 2007 r. Cała branża (razem z usługami i sprzętem) – 9,9 mld dol.

Ogłoszone wczoraj plany to pozytywna wiadomość dla tych polskich partnerów Microsoftu, którzy zmagają się ze spadkami swoich wycen na warszawskiej giełdzie. Potencjalna pomoc koncernu może poprawić sytuację m.in. Sygnity, którego akcje spadły od początku roku o ok. 50 proc. Duzi polscy partnerzy amerykańskiego koncernu to także spółki ComArch i Fild. Net.

Inwestycje w regionie mają sprawić, że sprzedaż produktów firmy ma w ciągu najbliższych trzech lat rosnąć w tempie 25 proc. rok do roku. Microsoft na razie nie zdradza, czy ten wzrost będzie oparty na produktach dla wszystkich użytkowników, jak np. system operacyjny Windows lub pakiet Office, czy na rozwiązaniach dla firm, takich jak SQL Server. Niezależnie od tego powody, dla których amerykański gigant zdecydował się na tak duże inwestycje, są jasne. Według firmy badawczej IDC nasz region do 2011 r. będzie najszybciej rosnącym rynkiem IT na świecie. Wartość tej branży w Polsce wyniosła w 2007 r. prawie 10 mld dol., z czego ok. 1,2 mld przypadło na oprogramowanie.

– Microsoft dystrybuuje produkty tylko przez sieć partnerów. Dlatego inwestycje w te firmy są jedynym sensownym krokiem, jaki może wykonać, by zwiększyć sprzedaż – komentuje Tomasz Słoniewski, analityk firmy IDC Polska. Zakładany przez Microsoft 25-proc. wzrost sprzedaży to optymistyczna prognoza. – Jednak taki wzrost nie jest poza zasięgiem – dodaje Słoniewski.