Branża zyska na przyjęciu euro

- Nie da się powiedzieć, że opłaca się budować multipleksy tylko w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców - Piotr Zygo, prezes Multikina

Publikacja: 05.06.2009 02:21

Piotr Zygo, prezes Multikina

Piotr Zygo, prezes Multikina

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

[b]"Rz":[/b] Czy statystyczny Polak chodzi już średnio raz w roku do kina? Przekroczyliśmy symboliczną "jedynkę"?

[b]Piotr Zygo:[/b] W 2008 jeszcze nie, ale w tym roku możemy przekroczyć. Pytanie, czy taka statystyka cokolwiek mówi o rynku? To jest po prostu średnia, wynikająca z liczby sprzedanych biletów w ciągu roku i liczby mieszkańców Polski. ale bierzemy tu pod uwagę tylko bilety raportowane w Boxoffice.pl. Tymczasem Boxoffice.pl w ogóle nie pokazuje frekwencji na festiwalach filmowych, premierach, specjalnych pokazach, czy wydarzeniach typu Maratony Filmowe czy Noc Kina organizowane przez Multikino. De facto rynek jest o około 2-3 proc. większy niż mówią o tym raporty boxoffice.pl.

Wracając do “chadzalności” do kina: średnia ogólnokrajowa jest faktycznie poniżej jednego, ale wynika to z braku kin w wielu miastach Polski. Tam gdzie kina działają średnia jest dużo wyższa: 4,2 w Poznaniu, 3,7 we Wrocławiu i 3,5 w Warszawie. W 2007 roku w najlepszej pod tym względem w Europie Islandii ta średnia wyniosła 4,76, a w drugiej w rankingu Irlandii 4,26. Wraz z rozwojem kin wielosalowych w miastach 50-75 tyś mieszkańców ta średnia będzie w Polsce rosnąć.

[b]W jakich miastach opłaca się dziś otworzyć multipleks?[/b]

Każdy projekt wymaga odmiennego podejścia. Wielkość miasta to tylko jedno z kryteriów. Nie da się powiedzieć, że opłaca się budować tylko w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Teraz przymierzamy się do kilku projektów w ośrodkach poniżej 100 tys. mieszkańców. Wiele zależy od lokalizacji i od obecności innych operatorów, oraz tego, jakie to miasto. Przykładowo Koszalin z racji bliskości morza i związanej z tym dodatkowej atrakcyjności w sezonie letnim, czy Zielona Góra z silnym ośrodkiem akademickim, stwarzają zupełnie inny potencjał niż ośrodki pozbawione studentów, w których dodatkowo jest np. duże bezrobocie i inni operatorzy.

[b]W tym roku spodziewa się Pan wzrostu rynku?[/b]

Tak, przy czym wzrost przychodów z biletów powinien być szybszy niż wzrost widowni. Taki trend powinien zresztą utrzymać się w najbliższych latach. Kino to najbardziej dostępna forma rozrywki w Polsce, ale bilety do kina są u nas ciągle tańsze niż w innych krajach europejskich. Jeśli dodamy do tego wyższą inflację, to w efekcie średnia cena biletu powoli, ale systematycznie rośnie. Ten rok jest także przełomowy dla rozwoju kina 3D. To zupełnie nowe doznania dla widzów, za które na całym świecie widzowie są skłonni płacić więcej niż za filmy 2D. Kina powinny także zyskać na przyjęciu przez Polskę europejskiej waluty.

[b]We wszystkich krajach sprzedaż biletów rośnie?[/b]

Generalnie rok 2008 należał na świecie do udanych. Były oczywiście kraje, w których frekwencja kin rosła szybciej niż w innych. Rok 2009 to spektakularne wyniki w USA, ale także bardzo dobre w sumie wyniki w krajach europejskich. Generalnie kino broni się przed recesją, choć np. W Niemczech recesja wpływa na wszystkie dziedziny życia. W momencie, w którym media ogłosiły początek recesji w Niemczech, ludzie przestali wydawać pieniądze na cokolwiek, co Niemcy nie uznają za niezbędne. To jest już kwestia kulturowa. Inaczej to wygląda w Polsce, gdzie po wpływach biletowych na razie nie widać, że mamy do czynienia z recesją. To stara prawda, że w czasie recesji ludzie potrzebują rozrywki. Z restauracji można zrezygnować i zjeść obiad w domu, ale kino zastąpić trudno.

[b]Branża kinowa nie obawia się, że w dłuższej perspektywie przegra z tzw. kinem domowym, na blu-ray chociażby?[/b]

Coraz większe znaczenie będą mieć w kinach transmisje i pokazy wydarzeń sportowych, muzycznych i wszelkiego innego tzw. alternative content. Od niedawna Multikino z powodzeniem pokazuje w kinie opery. Przymierzamy się także do pokazywania show telewizyjnych na żywo.

[b]Czyli np. będzie można iść do kina na "Taniec z gwiazdami"?[/b]

Nie można tego wykluczyć. Dla widzów byłaby to niewątpliwie frajda i świetna zabawa. Z punktu widzenia operatora kinowego tydzień dzieli się jednak wyraźnie na weekend i pozostałe dni. Piątek jest w Polsce dniem premier i weekend jest praktycznie zarezerwowany dla filmów. Tego chcą widzowie, to jest dla nas w te dni najlepszym biznesem. Weekendy to średnio 65% naszych całotygodniowych obrotów. W pozostałe dni tygodnia sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Kino żyje zgodnie z porami dnia. A więc rano specjalne seanse dla szkół i wynajmy infratstruktury dla firm na konferencje, szkolenia. Popołudnia i wieczory to, w zależności od dnia tygodnia, różnego rodzaju cykle tematyczne adresowane do konkretnych grup widowni: Multikinobaby dla młodych matek z dziećmi, Kino na obcasach dla kobiet, specjalne pokazy dla klubów seniora, DKF, oraz inne wydarzenia mecze piłkarskie czy w ogóle sport, koncerty muzyczne, a ostatnio opery. W związku z tym – wracając do programów tanecznych – bardziej interesowałoby nas "You can Dance" niż "Taniec z gwiazdami", bo ten pierwszy program jest w telewizji pokazywany w środy, a drugi - w niedzielę, w czasie weekendu i mógłby niepotrzebnie konkurować z pokazami filmów. Podobne wygląda sytuacja na całym świecie. Podejrzewam, że za kilka lat standardem będzie pokazywanie w kinach na żywo wybranych meczów UEFA Champions League czy Mundialu w 3D – to już teraz jest możliwe. Ważne jednak, aby tego typu “alternative content” nie kanibalizował naszej podstawowej działalności, a więc pokazywania nowych filmów.

[b]Czy Multikino będzie chciało mieć wszystkie sale wyposażone w 3D? To realne?[/b]

Digitalizacja to dziś największe wyzwanie dla przemysłu filmowego i rynku kin. Digitalizacja oznacza zastąpienie tradycyjnych kopii 35mm nośnikiem cyfrowym, a więc daje możliwość szerszego dotarcia do widowni przy niższych kosztach dla dystrybutorów. To także możliwość grania filmów 3D w istniejących salach kinowych. Digitalizacja to wreszcie możliwość przeniesienia wydarzeń sportowych, koncertów, oper czy show telewizyjnych na ekran kinowy. Wszystko to wymaga jednak kosztownych zakupów. Zainstalowanie w jednej sali sprzętu koniecznego do pokazów cyfrowych w 3D to dziś koszt 70-90 tys. euro. Ogromne pieniądze. Digitalizacja naszych prawie 200 sal kosztowałaby kilkanaście mln euro. Tempo digitalizacji wyznaczają przede wszystkim wydarzenia w USA. Ameryka to Hollywood i największe wytwórnie filmowe. To także wiele tysięcy ekranów kinowych, które wymagają przejścia na format cyfrowy. Jeśli chodzi o Multikino, to pełna digitalizacja naszej sieci nastąpi w ciągu 3-4 lat.

[b]Czy na polskim rynku jest jeszcze możliwość konsolidacji? Ile wiodących operatorów kinowych działa zazwyczaj w innych krajach europejskich?[/b]

To różnie wygląda w różnych krajach. W Hiszpanii rynek jest bardzo rozdrobniony, w Polsce – relatywnie mocno skonsolidowany. Branża kinowa ma dużą barierę wejścia, bo wymaga olbrzymich nakładów kapitałowych, zwrot jest relatywnie odłożony w czasie, a sam biznes wymaga efektu skali. Nie opłaca się otwierać jednego kina wielosalowego, należy od początku myśleć w kategorii budowy sieci. Możliwe są oczywiście przejęcia innych operatorów. Na dziś nie wyobrażam sobie dalszych przejęć pomiędzy istniejącymi operatorami tzn. Multikino, Cinema City czy CF Helios. W mojej ocenie uniemożliwiają to obowiązujące przepisy antymonopolowe, oraz stanowisko UOKiK, które mieliśmy okazję poznać przy okazji połączenia z Silver Screen. Jak będzie jutro, zobaczymy. My nie prowadzimy żadnych rozmów w tej sprawie.

[b]Czy w Polsce kryzys nie utrudnia operatorom działalności? Np. zaciągania kredytów?[/b]

W tej chwili finansowanie rozwoju firm w Polsce praktycznie nie istnieje. Tak będzie dopóty nie poprawi się sytuacja finansowa banków w Polsce. To oczywiście wpływa na rozwój nowych projektów deweloperskich, a w konsekwencji na tempo powstawania nowych ekranów kinowych. W tym roku otworzy się ich jeszcze całkiem sporo, bo są to projekty rozpoczęte kilka lat temu, ale w latach 2010-2011 możemy odczuć lekkie spowolnienie.

[b]Co wobec tego z projektem otwierania Multikin na Ukrainie?[/b]

Mówimy o kinie we Lwowie. Projekt zawieszony, jak pozostałe projekty ITI na Ukrainie. Czekamy na rozwój sytuacji – na wybory, bo tam sytuacja gospodarcza mocno zależy od sytuacji politycznej. Czekamy na wyjaśnienie sytuacji finansowania potencjalnych projektów na Ukrainie, co wiąże się bezpośrednio z sytuacja sektora finansowego na Ukrainie, który jest w zdecydowanie gorszej kondycji niż nasz polski (który tez nie ma się najlepiej). Otwieranie jednego kina bez realnej możliwości budowy w krótkiej perspektywie całej sieci wiąże się z dużym ryzykiem, a Multikino stara się mieć rozsądne podejście w tej kwestii. Niewykluczone jednak, że do ukraińskiego projektu wrócimy i to wkrótce. Pracujemy nad tym, bo rynek ma niewątpliwy potencjał i ten, kto pierwszy da radę tam silnie zaistnieć, będzie mieć uprzywilejowaną pozycję w przyszłości.

[b]A nowe projekty Multikina w Polsce?[/b]

W ubiegłym tygodniu podpisaliśmy list intencyjny odnośnie otwarcia Multikina w Słupsku. 22. czerwca otwieramy kino w Sopocie, trwają prace wykończeniowe na Malcie w Poznaniu, gdzie otworzymy kino najpóźniej pod koniec roku. Mamy podpisane umowy na kino w Radomiu, Lublinie, w Gliwicach i Poznaniu. Z powodu kryzysu finansowego deweloperzy tych projektów pracują nad nowymi harmonogramami. Ale mówimy o perspektywie najbliższych 3 lat. Zawieszeniu uległ projekt w Krakowie. Rozmawiamy oczywiście o nowych projektach, bo Multikino zamierza rosnąć i umacniać swoją pozycje rynkową. I jak wszyscy czekamy na odblokowanie akcji kredytowej, bo wraz z finansowaniem rusza projekty deweloperów, a wraz z nimi budowy kolejnych kin.

[b]"Rz":[/b] Czy statystyczny Polak chodzi już średnio raz w roku do kina? Przekroczyliśmy symboliczną "jedynkę"?

[b]Piotr Zygo:[/b] W 2008 jeszcze nie, ale w tym roku możemy przekroczyć. Pytanie, czy taka statystyka cokolwiek mówi o rynku? To jest po prostu średnia, wynikająca z liczby sprzedanych biletów w ciągu roku i liczby mieszkańców Polski. ale bierzemy tu pod uwagę tylko bilety raportowane w Boxoffice.pl. Tymczasem Boxoffice.pl w ogóle nie pokazuje frekwencji na festiwalach filmowych, premierach, specjalnych pokazach, czy wydarzeniach typu Maratony Filmowe czy Noc Kina organizowane przez Multikino. De facto rynek jest o około 2-3 proc. większy niż mówią o tym raporty boxoffice.pl.

Pozostało 93% artykułu
Media
Ostatnie unijne dotacje na internet
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Media
Trump pozywa telewizję CBS za wywiad z Harris. Prawnicy: absurdalny pozew
Media
Konkurencja z big techami powinna być równa
Media
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” z nagrodą za najlepsze wiersze dla dzieci
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Media
Spółka z grupy kapitałowej Gremi Media przejmuje tytuł „Wieści Rolnicze”
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni