[b]"Rz":[/b] Czy statystyczny Polak chodzi już średnio raz w roku do kina? Przekroczyliśmy symboliczną "jedynkę"?
[b]Piotr Zygo:[/b] W 2008 jeszcze nie, ale w tym roku możemy przekroczyć. Pytanie, czy taka statystyka cokolwiek mówi o rynku? To jest po prostu średnia, wynikająca z liczby sprzedanych biletów w ciągu roku i liczby mieszkańców Polski. ale bierzemy tu pod uwagę tylko bilety raportowane w Boxoffice.pl. Tymczasem Boxoffice.pl w ogóle nie pokazuje frekwencji na festiwalach filmowych, premierach, specjalnych pokazach, czy wydarzeniach typu Maratony Filmowe czy Noc Kina organizowane przez Multikino. De facto rynek jest o około 2-3 proc. większy niż mówią o tym raporty boxoffice.pl.
Wracając do “chadzalności” do kina: średnia ogólnokrajowa jest faktycznie poniżej jednego, ale wynika to z braku kin w wielu miastach Polski. Tam gdzie kina działają średnia jest dużo wyższa: 4,2 w Poznaniu, 3,7 we Wrocławiu i 3,5 w Warszawie. W 2007 roku w najlepszej pod tym względem w Europie Islandii ta średnia wyniosła 4,76, a w drugiej w rankingu Irlandii 4,26. Wraz z rozwojem kin wielosalowych w miastach 50-75 tyś mieszkańców ta średnia będzie w Polsce rosnąć.
[b]W jakich miastach opłaca się dziś otworzyć multipleks?[/b]
Każdy projekt wymaga odmiennego podejścia. Wielkość miasta to tylko jedno z kryteriów. Nie da się powiedzieć, że opłaca się budować tylko w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Teraz przymierzamy się do kilku projektów w ośrodkach poniżej 100 tys. mieszkańców. Wiele zależy od lokalizacji i od obecności innych operatorów, oraz tego, jakie to miasto. Przykładowo Koszalin z racji bliskości morza i związanej z tym dodatkowej atrakcyjności w sezonie letnim, czy Zielona Góra z silnym ośrodkiem akademickim, stwarzają zupełnie inny potencjał niż ośrodki pozbawione studentów, w których dodatkowo jest np. duże bezrobocie i inni operatorzy.