[b]Rz: [/b]- Rozmawiamy w czasie gdy domy mediowe zaczynają negocjować z klientami przyszłoroczne budżety. Jakim budżetem będzie zarządzał w przyszłym roku Starcom? Spodziewacie się wzrostu wydatków na reklamę?
[b]Laura Desmond:[/b] W 2010 roku widzieliśmy wśród naszych klientów, że rynek się odbił. Zaczęli powracać do reklamowania się. Nie jesteśmy na drodze do poziomów wydatków z przed recesji, ale na wielu rynkach na świecie wydatki reklamowe będą o jakieś 10-15 proc. mniejsze niż przed recesją. W przyszłym roku w USA spodziewam się powrotu do wydatków na poziomie z 2008 roku. Będzie tez widać poprawę w krajach Europy Zachodniej, ale tam wiele jest wciąż obaw o to, co może się stać w Irlandii, Portugalii, Hiszpanii, widać więc wiele ostrożności. Wielkie rynki w Chinach, Rosji, Brazylii będą nadal bardzo silne. Globalnie przewidujemy na świecie wzrost wydatków reklamowych w 2011 roku o 4,5-5 proc. My jako firma będziemy ten poziom wzrostu przekraczać. Myślę, że budżet, jakimi zarządzamy, wzrosną o 20-25 proc.
[b]Rz: [/b]- W Polsce domy mediowie były w czasie kryzysu mocno naciskane przez klientów na to, by starały się o jak najniższe ceny reklam w mediach. Ich zdaniem audytorzy, którzy powinni pilnować tej sytuacji, nie sprawdzili się. Jak to wyglądało w tym czasie na innych rynkach?
[b]LD:[/b] Firmy audytorskie są popularne w Europie. W innych rejonach świata takiego audytu nie ma lub jest ledwo wykorzystywany. W USA np. bardzo niewielka część rynku marketingowego jest audytowana. Tak samo jest w Azji i Ameryce Łacińskiej. Generalnie najwięksi światowi reklamodawcy, jak Procter&Gamble, Coca-Cola, WalMart, Unilever czy GE, mają już bardzo długą historię i bazę cen ustalanych rok w rok oraz relacji, jakie dzięki temu powstały. Tak naprawdę nie potrzebują audytorów do weryfikowania tego, co już wiedzą. Większość z tym klientów agresywnie naciskała w ostatnich sezonach na obniżki, a my im w tym pomagaliśmy. Większość mądrych marketerów wie, że obniżki w 2009 roku to nie tylko kwestia oszczędności, jakie wprowadzały firmy, ale także ustalanie nowych baz cenowych na 2010, 2011 i 2012 rok. W roku 2009 właściwie wszystkie kanały reklamowe, oprócz cyfrowych, były na minusie. Telewizja spadła o 4-8 proc., prasa – o 20-25 proc., podczas gdy media cyfrowe pozostały niemalże niewzruszone z dynamika na poziomie +2 proc. To, co zrobiło wtedy wielu marketerów, to zmienili strukturę wydatków na reklamę. To miało efekt w postaci zwiększenie udziału wydatków na media cyfrowe przez większość z nich. I poziom wydatków na takie media utrzyma się w 2010 i 2011.
[b]Rz:[/b] - Jakie główne zmiany zajdą w komunikacji mediowej w przyszłym roku?