Według jej szacunków globalnie wpływy z reklam sprzedanych na takich nośnikach w 2010 roku wyniosły już 6,47 miliarda dolarów, aż o 16,3 proc. więcej niż rok wcześniej. To wynik uzyskany w roku słabych jeszcze zwyżek na rynku reklamowym.
Cyfrowe billboardy i tablice na największym rynku, jeśli chodzi o tego typu usługi, czyli w Stanach Zjednoczonych, odpowiadały w ubiegłym roku za prawie jedną trzecią wszystkich globalnych wpływów w branży – 2,07 mld dol. W tym roku branża może tam natomiast według PQ Media liczyć na dalszy wzrost, i to niebagatelny, bo na poziomie 16,7 proc., podczas gdy według szacunków eMarketera cały rynek reklamy w USA wzrośnie w tym roku tylko symbolicznie, bo o 1 proc.
W Polsce firmy zajmujące się reklamą zewnętrzną także inwestują w nośniki cyfrowe. Coraz więcej jest ich w środkach komunikacji, ale też w sieciach handlowych, punktach usługowych i restauracjach. W tego rodzaju działalność inwestują w Polsce nie tylko firmy outdoorowe, ale i przedsiębiorstwa z innych sektorów.
Polsat już ma np. udziały w oferującej cyfrowe ekrany reklamowe spółce PRN Polska, o rozwoju w tym sektorze myślał też TP Emitel. Oficjalnych danych na temat wielkości branży w Polsce nie ma, przed trzema laty nieistniejący już broker reklamowy CR Media Consulting prognozował jej wartość w 2012 r. na 2 proc. całego rynku reklamy.