Rosnąca sprzedaż e-czytników sprzedawanych przez amerykańskie księgarnie, wywindowała także sprzedaż e-booków z tych sklepów na całym świecie. Jak podsumowały firmy zrzeszone w Stowarzyszeniu Amerykańskich Wydawców, w 2011 roku udało im się sprzedać za granicą USA już 3,4 mln e-booków – ponad czterokrotnie więcej niż rok wcześniej, a czego wpływy sięgnęły 21,5 mln dol. (przy 4,9 mln dol. rok wcześniej).
To oczywiście zasługa prężnie działających e-sklepów z e-bookami (z Amazonem i Barnes&Noble na czele), w których właściciele sprzedawanych przez te same firmy czytników (Kindle i Nook) mogą kupić elektroniczną książkę jednym kliknięciem.
W Polsce króluje Kindle
W Polsce, gdzie jest według branży już ok. 100 tys. czytników książek, ponad połowę stanowią właśnie amerykańskie czytniki Kindle sprzedawane przez Amazon. com. Polacy także kupują anglojęzyczne e-booki, ale i sprzedaż polskich elektronicznych książek się zwiększa, a rynek oferujących je sklepów rośnie. Niedawno z nową elektroniczną księgarnią Publio. pl ruszyła Agora. Według Bartłomieja Roszkowskiego, prezesa spółki NetPress Digital, do której należy sprzedający e-booki sklep Nexto. pl, wpływy ze sprzedaży e-książek w Polsce wynoszą obecnie 6-9 mln zł rocznie. – To nie jest na razie duży rynek, ale bardzo szybko rośnie, w tempie kilkudziesięciu procent rocznie – mówi Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki.
Księgarnie coraz bardziej dostosowują się do potrzeb czytelników. Od kiedy wiedzą, że na rynku króluje Kindle, coraz chętniej oferują książki w formacie na ten właśnie czytnik (MOBI). Można je też kupić na Kindle, jak na Amazon. com, jednym kliknięciem. Trend zapoczątkowała księgarnia Woblink, za która podążyły kolejne, m.in. Nexto. pl. Wcześniej, żeby móc załadować polską książkę na Kindle'a, trzeba było ściągnąć zakupioną ją na komputer, przeformatować i często także zdjąć z niej zabezpieczający kod DRM. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wiele księgarni dzięki zgodzie wydawców wprowadziło istotną zmianę zabezpieczeń: coraz częściej jest to nieinwazyjny dla odbiorcy znak wodny. Także format MOBI w ostatnich miesiącach mają już prawie wszystkie większe księgarnie e-booków w sieci.
Branża czeka na niższy VAT
Sprzedaż e-booków przyspieszyłyby spadki ich cen. To jednak jest utrudnione przez wysoki, 23-proc. VAT, jakim są objęte w Polsce e-booki, podczas gdy tradycyjne książki są objęte stawką 5 proc. Powodem takiej sytuacji jest załącznik do unijnej dyrektywy o VAT, który precyzuje, że w państwach UE stawki VAT obniżone mogą być w przypadku książek i prasy, ale tylko tych wydawanych na nośnikach fizycznych. Usługi świadczone drogą elektroniczną, do których zaliczają się e-booki, objęte są stawką podstawową. Na kwietniowej debacie na temat postępów procesów cyfryzacji w Polsce Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji, zapowiedział, że Polska postara się to zmienić. – Można zacząć od zmiany definicji e-booka, który dziś jest definiowany jako usługa – mówił. Na razie jednak MAiC nie zrobiło w tej sprawie nic. – Nic się w tej sprawie nie dzieje, ostatnie oficjalne deklaracje były takie, że ze zmianami w Polsce poczekamy do czasu, aż swoje przepisy zmieni UE – mówi Włodzimierz Albin, prezes PIK.