Apple chce odebrać nazwę polskiej firmy

Domena A.pl należy do firmy Internet S.A. Obecnie pod tym adresem prowadzone są internetowe delikatesy - do niedawna prowadzone pod auspicjami sieci handlowej Bomi.

Pierwszy wniosek firmy Apple, w którym zarzuca ona polskiej firmie „konfuzyjne podobieństwo" oraz wykorzystanie renomy znaków Apple, został uznany jako bezzasadny - wynika z informacji portalu telepolis.pl.

Jak powiedział portalowi ekonomia24.pl Adam Taukert, rzecznik Urzędu Patentowego RP, Apple zgłosił trzy zarzuty wobec nazwy a.pl.

- Po pierwsze, jest to znak niezwykle podobny do tego, którym dysponuje amerykańska firma – powiedział Taukert. – Po drugie, a.pl korzysta z renomy firmy Apple, a po trzecie – również z faktu, iż nazwa ta jest powszechnie znana dzięki działalności firmy Apple.

Po 29 sierpnia, kiedy odbyło się  posiedzenie kolegium ds. spornych Urzędu Patentowego RP, które rozpatrywało wniosek Apple, sprawa została odroczona na dwa tygodnie. Powód? Materiał dowodowy dostarczony przez amerykański koncern był tak obszerny, że przedstawiciele a.pl poprosili o czas niezbędny do zapoznania się z nim. Po 12 września zostanie ustalony nowy termin rozprawy.

- Tutaj sprawa wygląda podobnie jak w sądzie. Przed rozstrzygnięciem nie można snuć żadnych przewidywań – ucina Adam Taukert.

- W Kolegium ds. Spornych Urzędu Patentowego orzekają niezależni eksperci. W dużym uproszczeniu, w trakcie rozprawy analizowane są argumenty stron, w kontekście podobieństwa towarów i usług przeciwstawionych znaków towarowych i podobieństwo lub identyczność samych oznaczeń, oraz czy w wyniku istnienia takich lub innych podobieństw, ewentualnie identyczności, możemy mówić o ryzyku wprowadzenia w błąd tzw. przeciętnego konsumenta tychże towarów i usług - mówi portalowi teleopolis.pl Tomasz Rychlicki, prawnik w kancelarii rzeczników patentowych AOMB Polska.

Postępowanie przed Urzędem Patentowym  może zakończyć się unieważnieniem prawa ochronnego na znak towarowych lub oddaleniem wniosku złożonego przez Apple.

Eksperci twierdza, że wniosek Apple jest bardzo rzadkim przypadkiem, ale dodają, że koncern bardzo aktywnie działa na polu ochrony swoich znaków towarowych i wzorów przemysłowych.

Spór tego rodzaju może potrwać nawet kilka lat.

Komentarz Marzeny Baurskiej, radcy prawnego z Kancelarii Baurska, Senkowska, Szczęsna i Partnerzy

W przypadku próby unieważnienia prawa ochronnego na znak towarowy decydujące znaczenie ma kwestia identyczności lub podobieństwa towarów i usług, które są oznaczane przeciwstawionymi sobie znakami oraz identyczność lub podobieństwo samych znaków na trzech płaszczyznach: wizualnej, fonetycznej i znaczeniowej. Dokonując powyższej analizy, trzeba również brać pod uwagę, czy w obrocie gospodarczym zachodzi ryzyko wprowadzenia potencjalnych odbiorców (konsumentów) w błąd, które obejmuje w szczególności ryzyko skojarzenia pomiędzy oboma znakami. Ponadto powoływany przez Apple argument renomy swojego znaku wymaga przedłożenia stosownego materiału dowodowego, który będzie podlegał ocenie przez Urząd Patentowy. Dopiero dokładna analiza wymienionych kwestii pozwoli Urzędowi Patentowemu podjąć ostateczną decyzję. Warto w tym miejscu przypomnieć, że wcześniej Urząd Patentowy oddalił sprzeciw Apple wobec rejestracji znaku "A.PL", a więc jak dotąd nie podzielał punktu widzenia technologicznego giganta zza Oceanu.