Polskie studia gier jadą do San Francisco z dużymi nadziejami

Targi GDC są uważane za papierek lakmusowy światowej branży gier. Udział w ich tegorocznej edycji bierze szerokie grono firm znad Wisły.

Publikacja: 21.03.2023 03:00

Polskie studia gier jadą do San Francisco z dużymi nadziejami

Foto: Bloomberg

Światowy rynek gier systematycznie rośnie. Jego wartość w 2025 r. może sięgnąć 226 mld dolarów – prognozuje portal Newzoo. W San Francisco właśnie odbywa się coroczna Game Developers Conference (GDC), z którą polskie studia wiążą duże nadzieje.

Co pokażą najwięksi

Pracownicy CD Projektu planują w San Francisco szereg prelekcji. – A dodatkowo wspólnie z Nvidią zaprezentujemy tryb graficzny Ray Tracing: Overdrive w grze „Cyberpunk 2077” – informuje Marek Bugdoł z działu relacji inwestorskich CD Projektu.

Z kolei przedstawiciele 11 bit studios będą na GDC pokazywać, na zamkniętych pokazach dla partnerów biznesowych i mediów fragmenty dwóch gier z wydawnictwa: „Niezwyciężonego” (grę tworzy firma Starward Industries na podstawie powieści Stanisława Lema) oraz „Thaumaturge” (autorstwa studia Fool's Theory).

Czytaj więcej

11 bit studios testuje grę „Frostpunk 2”. Firma mówi o planach

– Pokazy rozpoczną się od pierwszego dnia imprezy, a kalendarze spotkań na całe wydarzenie są w całości wypełnione – twierdzi Dariusz Wolak, odpowiadający w 11 bit studios za relacje inwestorskie. Sygnalizuje, że oprócz tego przedstawiciele studia będą polować na nowe tytuły do portfela wydawniczego. – Również tu widzimy bardzo duże zainteresowanie ze strony firm, które chciałyby z nami współpracować jako wydawcą – mówi Wolak.

Do San Francisco polecała też kilkuosobowa delegacja Bloober Teamu.

– Będziemy częścią stoiska naszego partnera, czyli Epic Games, jednego z największych stoisk na GDC. Na targach zajmujemy się promocją gry „Layers of Fear”, której premiera już w czerwcu tego roku. Główny nacisk kładziemy jednak na spotkania biznesowe i rozmowy z mediami – zapowiada Piotr Babieno, prezes Bloobera. Sygnalizuje, że GDC znane jest z tego, że mocno skupia się na biznesowej stronie.

Nadzieja na kontrakty

Na GDC wybrało się też Vivid Games.

– Aktualnie redefiniujemy naszą strategię, a spotkania biznesowe podczas tego wydarzenia stanowią doskonałą okazję do weryfikacji naszych pomysłów z rynkiem, trendami oraz ekspertami, włącznie z możliwościami finansowania – informuje Piotr Gamracy, prezes Vivid Games.

Nie brak opinii, że GDC jest papierkiem lakmusowym całej światowej branży gier. – To właśnie tutaj można zauważyć nowe trendy albo zmiany w podejściu do tworzenia gier – ocenia Marcin Marzęcki, zarządzający studiem Kool2Play. Ono również pojawi się na GDC. – Ale stawiamy tylko na spotkania biznesowe. Możliwość osobistego spotkania z obecnymi lub potencjalnymi partnerami to największa wartość targów tego typu – mówi Marzęcki.

Wtóruje mu Marcin Jaśkiewicz, zarządzający studiem Simteract. Sygnalizuje, że targi dla jego firmy były zawsze bardzo owocne. – W 2022 r. rozmawialiśmy z Naconem o „Taxi Life” i poznaliśmy się bliżej z Astragonem. Te spotkania zaowocowały dwoma bardzo ważnymi kontraktami. W tym mamy kilkanaście spotkań, z których większość ma spory potencjał przerodzić się w późniejszą współpracę – mówi Jaśkiewicz.

Rynek ewoluuje

Największą imprezą w sektorze gier są coroczne targi E3, ale nie brak opinii, że GDC przejmie ich rolę.

– Możliwe, że tak właśnie się stanie. Formuła większości konferencji zdecydowanie zmieniła się w wyniku pandemii, a rynek wciąż tęskni za kształtem, jaki tego typu wydarzenia miały przed 2020 – uważa szef Vividu. Wskazuje, że w tym roku na E3 nie pojawią się najwięksi gracze, jak Sony, Microsoft czy Nintendo.

Wtóruje mu Scott Millard, zarządzający studiem Feardemic. – E3 znalazło się w dziwnym położeniu. Powodem istnienia targów wczesnym latem była przede wszystkim potrzeba wielkich wydawców, by zebrać zamówienia na gry pudełkowe od wszystkich głównych detalistów w amerykańskim przemyśle gier. To było idealne ostatnie okno, aby dostawy trafiły do Walmartu we wrześniu/październiku, już na święta. Ten cykl już nie obowiązuje, więc to okno nie jest już nikomu przydatne – mówi Millard. Dodaje, że większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z kosztów tych stoisk i obecności na pokazach, więc producenci i wydawcy muszą mieć naprawdę świetny powód, by się tam pojawić.

– Targi GDC mają raczej profil biznesowy, zaś E3 konsumencki. Z tego powodu uważam, że GDC nie można porównać do E3 i to wydarzenie raczej nie zastąpi E3 – uważa natomiast szef Kool2Play.

gry

Światowy rynek gier systematycznie rośnie. Jego wartość w 2025 r. może sięgnąć 226 mld dolarów – prognozuje portal Newzoo. W San Francisco właśnie odbywa się coroczna Game Developers Conference (GDC), z którą polskie studia wiążą duże nadzieje.

Co pokażą najwięksi

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Maciej Miłosz dołącza do działu gospodarczo-biznesowego „Rzeczpospolitej”
Media
Subskrypcje „Rzeczpospolitej” dla studentów i pracowników Collegium Civitas
Media
Dystrybutorzy i producenci filmów w Polsce biją finansowe rekordy. Oto powód
Media
Netflix bije kwartalne prognozy i ostrzega. Wyjdzie silnie poza streaming?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Media
Bruksela uznaje platformę porno za VLOP i… każe chronić nieletnich i ujawnić reklamy