Szefowie firm technologicznych, których platformy (aplikacje, serwisy) uporczywie nie będą chronić dzieci przed krzywdą w internecie, będą musieli mierzyć się z groźbą zarzutów karnych. Takie przepisy zaproponowali buntownicy z Partii Konserwatywnej, a po tym, jak ich propozycja zyskała poparcie opozycji, rząd Rishiego Sunaka zgodził się, by wprowadzić takie zmiany do proponowanych przez rząd pakietów ustaw.

Nowe przepisy miałyby wprowadzić odpowiedzialność karną dla menedżerów wyższego szczebla w firmach technologicznych za powtarzające się naruszenia obowiązku ochrony dzieci. Pomysłodawcy proponują, by groziło za to do dwóch lat więzienia. Oczekuje się, że nowe przepisy pozwolą uderzyć w tych szefów firm technologicznych, którzy ignorują nakazy Ofcom (regulatora rynku) dotyczące wprowadzania koniecznych poprawek procedur i poprawek technicznych. Przepisy zostawiają furtkę dla tych menedżerów, którzy „działali w dobrej wierze, aby wypełnić swoje obowiązki w sposób proporcjonalny”.

Czytaj więcej

Urzędnicy sprawdzą, czy sieci przestrzegają nowych zasad promocji

– Zobowiązując do odpowiedzialności menedżerów wyższego szczebla, sekretarz ds. kultury wysłał mocny i pożądany sygnał, że da ustawie o bezpieczeństwie online narzędzia potrzebne do wprowadzenia zmiany kulturowej w firmach technologicznych, zmiany, która pomoże chronić dzieci przed przyszłymi tragediami – stwierdził, cytowany przez „The Guardian”, Richard Collard, zastępca szefa polityki bezpieczeństwa dzieci w Internecie w organizacji NSPCC, która zajmuje się ochroną dzieci w sieci.

Dokładne szczegóły nowych przepisów będą znane, gdy przepisy będą procedowane przez Izbę Lordów. Na razie, w Izbie Gmin, poprawki dotyczące odpowiedzialności menedżerów za bezpieczeństwo dzieci w internecie nie będą procedowane.