Hakerzy napadli na CD Projekt. Jest reakcja studia

Przestępcy uzyskali dostęp do sieci wewnętrznej i przechwycili część danych studia gier. Firma nie ugnie się przed cyberprzestępcami – deklaruje zarząd.

Aktualizacja: 10.02.2021 06:29 Publikacja: 09.02.2021 21:00

Hakerzy napadli na CD Projekt. Jest reakcja studia

Foto: materiały prasowe

Informacje o cyberatakach są coraz powszechniejsze, ale wtorkowa zelektryzowała cały rynek. Tym razem ofiarą hakerów padł CD Projekt – duża giełdowa spółka i wiodący producentów gier na świecie. Poinformował o ataku we wtorek rano na Twitterze.

Skala ataku wydaje się poważna. Nieznani sprawcy pozostawili notatkę, w której informują, że przejęli wszystkie dane dotyczące „Cyberpunka 2077", „Wiedźmina 3" i „Gwinta". Twierdzą ponadto, że skopiowali wszystkie dokumenty z działów księgowości, prawnego, HR oraz relacji inwestorskich. Dali CD Projektowi 48 godzin na kontakt.

Atak pod lupą

Polska firma zapowiedziała, że nie zamierza kontaktować się z przestępcami i prowadzi działania ograniczające konsekwencje ewentualnego upublicznienia danych. Skontaktowała się już z odpowiednimi służbami, m.in. z organami ochrony danych osobowych i specjalistami z zakresu informatyki śledczej.

Czytaj także: Adam Kiciński, prezes CD Projektu: Nie doszło do wycieku danych graczy

Studio uspokaja, że skradzione dane nie zawierają prywatnych informacji o graczach oraz osobach korzystających z usług świadczonych przez polską firmę. Podkreśla ona, że jej kopie zapasowe pozostały nietknięte.

– Gdy firma padnie ofiarą ataku ransomware, nie powinna płacić okupu, zadeklarował to też CD Projekt. Jeśli zaatakowany posiada kopie zapasowe, wystarczy przywrócić z nich dane. Wtedy kosztem będą tylko dodatkowe godziny pracowników zaangażowanych w odzyskiwanie informacji – komentuje Damian Przygodzki, inżynier systemów w firmie Sophos. Dodaje, że jeśli okup zostanie zapłacony, koszty rzeczywiste się podwoją, gdyż poza opłatą dla przestępców ktoś i tak musi się zająć przywracaniem danych. Nie ma też pewności, co zostanie wówczas odszyfrowane i czy zwrócone informacje nie będą zawierały dodatkowej luki dla przestępców.

Czytaj także: Atak na CD Projekt: żądanie okupu to nowa moda u hakerów

Giełdowy rollercoaster

Na informację o ataku hakerskim zareagowały notowania CD Projektu. Kurs od rana spadał. Po południu za akcję studia trzeba było zapłacić 269 zł, co oznaczało ponad 6-proc. przecenę. Był to największy spadek wśród spółek należących do WIG20.

Ostatnie miesiące są dla CD Projektu i posiadaczy jego akcji nerwowe. Po sukcesie „Wiedźmina" i w oczekiwaniu na premierę „Cyberpunka" przez kilka lat CD Projekt był gwiazdą na warszawskiej giełdzie, a kurs akcji poruszał się w mocnym trendzie wzrostowym. Jednak po grudniowej premierze notowania się załamały, a wycena studia stopniała o kilkanaście miliardów złotych. „Cyberpunk" był najbardziej kontrowersyjną premierą w historii branży cyfrowej rozrywki. Gra na komputery PC zbiera pochwały i sprzedaje się świetnie, natomiast wersje na konsole starej generacji okazały się pełne błędów i studio na bieżąco je poprawia.

Czytaj także: Cyberatak na twórców Cyberpunka. Szantaż hakerów i spadki na giełdzie

– Spółka próbuje odzyskać zaufanie po premierze „Cyberpunka" i takie informacje jak ta o ataku na pewno nie pomagają. Największe ryzyko związane z tym atakiem ma charakter reputacyjny i związane jest z możliwym upublicznieniem wrażliwych danych graczy. Gdyby do tego doszło, spółce byłoby jeszcze trudniej odzyskać ich zaufanie – komentuje Kacper Koproń, analityk Trigon DM.

Wtóruje mu Michał Wojciechowski, ekspert Ipopemy Securities: – Od strony operacyjnej spodziewałbym się niewielkich opóźnień w pracach produkcyjnych, raczej bez wpływu na długoterminowe wyniki. Ewentualne ryzyko opublikowania materiałów z gier jest o tyle mniej problematyczne, że „Cyberpunk 2077" został już wydany, więc tutaj nie ma już problemu spoilerów – mówi. Natomiast aspekt wizerunkowy zależy od tego, jakie dane zostałyby upublicznione. – Zapewne tutaj ryzyko jest większe – dodaje Wojciechowski.

Przy wtorkowej cenie akcji wartość studia wynosi 27 mld zł. Pod koniec stycznia kurs w trakcie czterech sesji mocno urósł na fali zamykania tzw. krótkich pozycji przez globalne fundusze. Jednak po nagłej zwyżce notowań szybko przyszła korekta, kurs spadł poniżej 300 zł i tam się utrzymuje.

Znamienna data

Informacje o ataku hakerskim na CD Projekt zostały podane 9 lutego. Paradoksalnie tego dnia obchodzony jest... światowy dzień bezpiecznego internetu.

Ransomware są jednym z najczęstszych rodzajów ataków. Zazwyczaj ich źródłem jest kliknięcie w link czy załącznik maila, pobranie oprogramowania z nieoficjalnych źródeł lub przeglądanie złośliwych stron internetowych. Eksperci wskazują, że w 2020 r. gwałtownie wzrosły kwoty żądanego przez przestępców okupu. Średnia jego wartość wynosi obecnie 233 817 dol. To prawie trzy razy więcej niż jeszcze w 2019 r. Hakerzy zdają sobie sprawę, jak kosztowne są dla firm przestoje oraz utrata czy wycieki danych, dlatego stale przesuwają granicę i testują możliwości finansowe ofiar.

Spektrum działań hakerów jest szerokie. W przypadku „Cyberpunka" mieliśmy już do czynienia z ransomware. Przestępcy wabili ofiary na witrynę imitującą Sklep Play Google'a, a przynętą była nieistniejąca w rzeczywistości gra CD Projektu w wersji mobilnej. Żeby zwiększyć swoją wiarygodność, fałszywą grę hakerzy reklamowali nawet w filmach na YouTubie. Po pobraniu i uruchomieniu takiej gry urządzenie zostawało zaszyfrowane i pojawiało się polecenie, żeby dokonać płatności, aby odzyskać dane. „Cena" wynosiła 500 dol. w formie bitcoinów.

Na ataki ransomware narażone są nie tylko firmy z sektora rozrywki. Nie ma „bezpiecznej" branży. – W 2020 r. hakerów nie powstrzymał nawet kryzys związany z pandemią, wielu z nich obierało na cel instytucje z sektora zdrowia i edukacji – podkreśla Przygodzki. Dodaje, że oprócz ataków wycelowanych w konkretne firmy przeprowadzane są także masowe ataki na mniejsze firmy.

– Wielkość przedsiębiorstwa nie ma znaczenia, a podejście „jesteśmy za mali, żeby opłacało się nas zaatakować", może się okazać bardzo kosztowne – podsumowuje Damian Przygodzki.

Opinia dla „rzeczpospolitej"

Adam Kiciński, prezes CD Projektu

W informacji zostawionej przez przestępców nie było żądania okupu. Znalazła się natomiast groźba upublicznienia skradzionych dokumentów i danych w razie niespełnienia żądań i oczekiwanie kontaktu w ciągu 48 godzin. Ofiarą ataku padły serwery i znajdujące się na nich zasoby. Zgodnie z naszą najlepszą wiedzą nie doszło do wycieku danych osobowych graczy i innych użytkowników. Teraz skupiamy się na badaniu incydentu, zabezpieczaniu infrastruktury i przywracaniu danych, które są regularnie zapisywane w formie kopii zapasowych. Jest zbyt wcześnie, aby oceniać długoterminowe skutki ataku. Krótkoterminowo wpłynie on na tempo prac deweloperskich.

Informacje o cyberatakach są coraz powszechniejsze, ale wtorkowa zelektryzowała cały rynek. Tym razem ofiarą hakerów padł CD Projekt – duża giełdowa spółka i wiodący producentów gier na świecie. Poinformował o ataku we wtorek rano na Twitterze.

Skala ataku wydaje się poważna. Nieznani sprawcy pozostawili notatkę, w której informują, że przejęli wszystkie dane dotyczące „Cyberpunka 2077", „Wiedźmina 3" i „Gwinta". Twierdzą ponadto, że skopiowali wszystkie dokumenty z działów księgowości, prawnego, HR oraz relacji inwestorskich. Dali CD Projektowi 48 godzin na kontakt.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Nowy „Plus Minus”: 20 lat Polski w UE. Dobrze wyszło (tylko teraz nie wychodźmy!)
Media
Unia Europejska i USA celują w TikToka. Chiński gigant uzależnia użytkowników
Media
Wybory samorządowe na celowniku AI. Polska znalazła się na czarnej liście
Media
Telewizje zarobią na streamingu. Platformy wchodzą na rynek reklamy
Media
Koniec ekspansji platform streamingowych? Netflix ukryje dane