Reklama

ZDNet: Wykryto największego w historii spambota

Wykryty spambot zebrał 711 mln e-maili i informacji służących do logowania na serwery. Miał wysyłać niechciane wiadomości za pośrednictwem zaufanych serwerów, by omijać większość filtrów antyspamowych - poinformował we wtorek serwis ZDNet.

Aktualizacja: 30.08.2017 12:56 Publikacja: 30.08.2017 12:30

ZDNet: Wykryto największego w historii spambota

Foto: Flickr

Spambot operujący na 711 mln kont e-mail został wykryty przez eksperta od cyberbezpieczeństwa z Paryża o pseudonimie Benkow. Według niego, na serwerze znajdującym się w Holandii znajdowało się mnóstwo plików tekstowych zawierających adresy e-mail, listy haseł oraz dane do logowania dla serwerów, z których rozsyłany był spam.

Dane tego typu są kluczowe dla cyberprzestępców działających na masową skalę, by mogli omijać zabezpieczenia filtrów spamowych przekierowując niechciane wiadomości przez uwiarygodnione serwery.

Spambot wykryty przez Benkowa, nazwany "Onliner", używany był do dystrybucji złośliwego oprogramowania Ursnif, którego głównym zadaniem jest wykradanie danych do logowania w systemach bankowych. Głównymi celami ataków Ursnif były kraje takie, jak Japonia, Hiszpania, Włochy, a także Polska. Do dziś Ursnif zainfekował około 100 tys. unikalnych urządzeń na całym świecie - powiedział serwisowi ZDNet Benkow.

Według innego eksperta w dziedzinie cyberbezpieczeństwa, Troya Hunta, "Onliner" to największy spambot w historii pod względem ilości danych wykorzystywanych w jego operacjach.

"Onliner" to spambot wyspecjalizowany w omijaniu filtrów antyspamowych. Jak mówi Benkow, do rozsyłania niechcianych wiadomości spambot potrzebuje ogromnej ilości danych do uwierzytelniania SMTP. Uwiarygadniają one wiadomości wysyłane przez spamerów w taki sposób, że filtry traktują je jako pochodzące ze zidentyfikowanych źródeł; wówczas są przepuszczane. "Im więcej serwerów SMTP spambot przejmie, tym większe ma możliwości operacyjne w kampanii" - dodaje Benkow.

Reklama
Reklama

Dane, których używają spamboty, mogą być zbierane w wyniku wielu cyberprzestępstw, a potem zestawiane razem. W budowaniu siły operacyjnej spambota "Onliner" wykorzystane zostały dane pochodzące z włamań do serwisów LinkedIn i Badoo, a także z innych, niezidentyfikowanych źródeł. Według Benkowa, na liście znajduje się ponad 80 mln kont, z których każde identyfikuje adres e-mail i hasło, wraz z serwerem SMTP i portem użytym do wysyłki wiadomości. Spamer testuje wszystkie dane przez nawiązywanie połączeń z serwerem, kiedy to upewnia się, że dane, które pozyskał, są wiarygodne i mogą posłużyć w procederze wysyłania niechcianych wiadomości zawierających złośliwe oprogramowanie.

Oprócz tego spamerzy wysyłają również e-maile niezawierające załącznika, a jedynie ukryty obrazek wielkości pojedynczego piksela. Kiedy wiadomość tego rodzaju zostaje otwarta przez adresata, obrazek ten wysyła informację o adresie IP do atakującego, razem z informacjami o typie komputera, systemu operacyjnego i innymi danymi dotyczącymi użytkownika, który otworzył wiadomość. Pozwala to cyberprzestępcom na lepsze zdefiniowanie celów swoich kampanii, do których rozsyłane jest złośliwe oprogramowanie. Według Benkowa, to właśnie operacje identyfikujące cele cyberprzestępców są kluczem do ich sukcesu.

Media
Europa dławi się regulacjami i przegrywa wyścig o AI
Media
Miliarder z Hongkongu może trafić za kratki na resztę życia. Sąd: mózg spisków
Media
Miliarder chętny na zakup TikToka „w zawieszeniu”. Co zrobi Donald Trump?
Media
Zmiany w zarządzie Gremi Media
Media
Złote Spinacze 2025. To oni zwyciężyli
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama