Ubiegłego roku prasa na pewno nie zaliczy do udanych, bo na widoczny trend polegający na odpływaniu części czytelników papierowych gazet do Internetu nałożył się kryzys gospodarczy, który spowodował dwucyfrowy spadek wpływów z reklamy prasowej. Z rynku zniknął jako samodzielny tytuł "Dziennik", a Polskapresse zamknęła część tytułów regionalnych składających się na projekt "Polska The Times".
Łączna średnia sprzedaż sześciu największych gazet codziennych (z wyłączeniem "Dziennika Gazety Prawnej" i tytułów, z których powstał) wynosiła w 2009 roku ok. 1,2 mln egz., o 8,1 proc. mniej niż rok wcześniej - wynika z danych ZKDP pokazujących tzw. rozpowszechnianie płatne razem.
W grupie największych dzienników najwyższy spadek tzw. rozpowszechniania płatnego odnotowała w 2009 roku "Gazeta Wyborcza", której średnia sprzedaż wynosiła 370,4 tys. egz., o 9,9 proc. mniej niż rok wcześniej. Najwyższą średnią sprzedaż miał bulwarowy "Fakt" - 466,6 tys. egz. (spadek o 5,8 proc.), "Super Express" sprzedawał codziennie średnio 192,2 tys. egz. (o 6 proc. mniej niż rok wcześniej), wynik "Rz" wynosił 142,3 tys. egz. (spadek o 9,5 proc.).
Eksperci spodziewają się, że w tym roku negatywny trend nieco osłabnie - głównie ze względu na to, że w 2010 roku wyniki sprzedaży będą porównywane z i tak już niższymi w porównaniu do poprzednich lat wynikami za 2009 r. - Z powodu tych spadków gazety zbliżają się do takiego poziomu sprzedaży, który gwarantują stali czytelnicy i prenumeratorzy. Dlatego według mnie te spadki mogą za jakiś czas mniejsze niż dwucyfrowe. Wbrew pozorom do tej sytuacji przyczynił się i kryzys. Wierzę więc w to, że kiedy sytuacja na rynku się poprawi, wydawcy także będą mogli optymistyczniej spojrzeć w przyszłość - mówił "Rz" w listopadzie Tomasz Tęcza, media manager z SPC House of Media. - Myślę, że w tym roku, który będzie rokiem wyborów prezydenckich, ludzie będą częściej sięgać po prasę - mówił "Rz" niedawno Łukasz Wachełko, analityk DB Securities.