Reklama

Telewizja w komórce dzieli rynek

Urząd komunikacji elektronicznej chce, aby nowa usługa podlegała prawu telekomunikacyjnemu. Stacje telewizyjne obawiają się, że w ten sposób wypadną z gry o 200 mln zł. Ich zastrzeżenia podziela Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji

Publikacja: 15.04.2008 04:19

Telewizja w komórce dzieli rynek

Foto: Rzeczpospolita

Telewizja w komórkach dopiero raczkuje. Jednak jej perspektywy są bardzo obiecujące. Choć wartość globalnego rynku tej usługi szacowano w ubiegłym roku na 300 – 400 mln dolarów, to w ciągu dziesięciu lat ma ona wzrosnąć do 3 mld dolarów. Podobnie będzie w Polsce, dlatego ogłoszony przez UKE przetarg na częstotliwości mobilnej TV budzi duże emocje.

Przetarg rozstrzygnie, kto zostanie tzw. operatorem multipleksu, czyli zorganizuje usługę mobilnej telewizji. Trudno na razie wskazywać faworyta konkursu. Nie wiadomo nawet, ile firm w nim wystartuje. – Prowadzimy analizy. Decyzja zostanie podjęta na podstawie wiążącej i ostatecznej dokumentacji przetargowej – mówi o możliwości powstania konsorcjum operatorów komórkowych Piotr Jegier, dyrektor do spraw strategii P4, operatora sieci Play. Do przetargu przymierza się również Telewizja Polska.

Wygrana w przetargu to dopiero połowa sukcesu. Trzeba jeszcze pozyskać do współpracy firmy medialne, które mają co wyemitować w mobilnym kanale.Po ogłoszeniu projektu dokumentacji przetargowej w środowisku telewizyjnym zawrzało. Kontrowersje nadawców budzi specyfikacja warunków przetargu, która klasyfikuje telewizję mobilną jako usługę telekomunikacyjną, a nie „nadawanie radiodyfuzyjne” (czyli telewizyjne).

– Gdyby to była radiodyfuzja, wydanie zgody na nadawanie i zawartość programów musiałoby być ustalane z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji. W naszej opinii kwalifikacja przyjęta przez UKE jest niewłaściwa. Chodzi w niej tylko o to, żeby usługa nie podlegała kompetencjom KRRiT – mówi Andrzej Zarębski, prezes spółki POT związanej z Polsatem i TVN. Konkurencja, wyjątkowo, wtóruje Andrzejowi Zarębskiemu.

– W swoich komentarzach kierowanych do UKE nadawcy zaznaczali już, że według nich telewizja mobilna jest nadawaniem radiodyfuzyjnym – mówi Marcin Bochenek, członek zarządu TVP.

Reklama
Reklama

UKE zastosował sprytny wybieg, przygotowując dokumentację przetargową: nie ma w niej mowy o tradycyjnym nadawaniu telewizyjnym, za to wprowadzone zostało pojęcie mobizodu jako podstawy oferty programowej. (Mobizod ma być krótką, dziesięciominutową formą audiowizualną przeznaczoną do odbioru na urządzeniach przenośnych).

Dzięki temu UKE uciekł od zapisów ustawy o radiofonii i telewizji i może kontrolować proces wprowadzania mobilnej telewizji.

– Wybraliśmy najlepszy z możliwych trybów, żeby telewizja mobilna mogła zostać uruchomiona szybko i była oparta na solidnych biznesowych podstawach. Oczywiście w granicach prawa dotyczącego na przykład ochrony małoletnich przed niektórymi treściami – mówi Anna Streżyńska, prezes UKE, dając do zrozumienia, że chciałaby uniknąć ingerencji KRRiT w zawartość mobilnych kanałów telewizyjnych.

– Żadne przepisy nie przewidują rozpowszechniania programu przez operatora multipleksu. A to oznacza, że nad treściami przez niego rozpowszechnianymi nie ma kontroli. To nieuczciwa konkurencja dla nadawców telewizyjnych, którzy podlegają takim obostrzeniom – uważa Andrzej Zarębski.

Z wątpliwościami stacji telewizyjnych zgadza się KRRiT. – Z przetargu wynika, że to operator multipleksu podlegający UKE miałby zapewnić treści i skomponować je w program. W tej sprawie KRRiT stoi po stronie nadawców – mówi Witold Kołodziejski, przewodniczący rady.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

Reklama
Reklama

Telewizja w komórkach dopiero raczkuje. Jednak jej perspektywy są bardzo obiecujące. Choć wartość globalnego rynku tej usługi szacowano w ubiegłym roku na 300 – 400 mln dolarów, to w ciągu dziesięciu lat ma ona wzrosnąć do 3 mld dolarów. Podobnie będzie w Polsce, dlatego ogłoszony przez UKE przetarg na częstotliwości mobilnej TV budzi duże emocje.

Przetarg rozstrzygnie, kto zostanie tzw. operatorem multipleksu, czyli zorganizuje usługę mobilnej telewizji. Trudno na razie wskazywać faworyta konkursu. Nie wiadomo nawet, ile firm w nim wystartuje. – Prowadzimy analizy. Decyzja zostanie podjęta na podstawie wiążącej i ostatecznej dokumentacji przetargowej – mówi o możliwości powstania konsorcjum operatorów komórkowych Piotr Jegier, dyrektor do spraw strategii P4, operatora sieci Play. Do przetargu przymierza się również Telewizja Polska.

Reklama
Media
„Rzeczpospolita” i „The New York Times” razem w nowej ofercie subskrypcyjnej
Media
Prawnik dzieci Zygmunta Solorza o sporze o sukcesję: do ugody wystarczy dobra wola
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Reklama
Reklama