Wzbogacenie telefonów SE o nowe funkcje, w tym rozrywkę popularną na lokalnych rynkach, ma pomóc koncernowi w obronie pozycji rynkowej. Szwedzi stali się też stroną podobnego porozumienia ze stacją AXN. SE ogłosił jakiś czas temu, że chce utrzymać pozycję największego dostawcy smartfonów z systemem Android. Goszczący w Warszawie Bert Nordberg, prezes Sony Ericsson podtrzymał ten cel także dziś. – Sądzę, że aby być dostawcą numer wśród 9-10 graczy, trzeba mieć przynajmniej 25 proc. rynku – powiedział Nordberg.

Według niego obecny udział SE w skali globalnej to dziś 17 proc. – Jesteśmy najprawdopodobniej graczem numer jeden na rynku smartfonów z Androidem (choć brakuje oficjalnych danych), ale w ciągu roku ma on urosnąć pięciokrotnie. To nie lada sztuka utrzymać pozycję. Jesteśmy na początku drogi – wyjaśniał Herve Fontaine, wiceprezes Sony Ericsson Mobile Communications International na region Europy Środkowowschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki.

Nordberg nie powiedział dokładnie, jaka część inwestycji SE zostanie przeznaczona na realizację celu zakładającego walkę o pozycję na rynku smartfonów na Androidzie. – Co roku wydajemy na badania i rozwój około 880 mln euro. Trudno mi powiedzieć, jaka część pójdzie na Androida – mówił.

Podkreślał, że smartfony to rynek, dzięki któremu SE wychodzi na prostą pod względem finansowym. Koncern drugi kwartał z rzędu jest na plusie. Zapytany, w jaki sposób grupa poradziła sobie z problemami z jakością produktów, które miała w ubiegłym roku mówił: - Do niedawna 50 proc. produktów wychodziło z naszej własnej fabryki, a drugie tyle z fabryk podwykonawców. Obecnie zwiększyliśmy produkcję we własnym zakładzie i monitorujemy jakość produktów u podwykonawców.