Z danych firmy badawczej DisplaySearch wynika, że w 2010 r. producenci wyprodukowali 20,4 mln sztuk tabletów. Natomiast w 2017 r. na rynek ma trafić aż 367,4 mln sztuk.
– Światowy rynek komputerowy się zmienia, co więcej, widać pewne różnice regionalne w zakresie przyjmowania nowych trendów – mówi Richard Shim, starszy analityk DisplaySearch.
Spośród ponad 20 mln tabletów, jakie trafiły na rynek w 2010 r., rynki rozwijające odpowiadają tylko za 3,9 mln sztuk. Reszta to sprzedaż w krajach rozwiniętych. Zdaniem analityków DisplaySearch dysproporcje będą się długo utrzymywać, ale stopniowo w coraz mniejszej skali.
W tym roku do sklepów w Chinach, Ameryce Południowej, części państw azjatyckich oraz europejskich – czyli na rynki rozwijające się – trafi już 24,9 mln sztuk tabletów, a do państw rozwiniętych 39,1 mln. Dopiero w 2017 r. regionalne różnice znikną – na rynki rozwinięte trafi 182 mln sztuk tabletów, a na rozwijające się 185,4 mln sztuk.
Z zastrzeżeniem, że jeszcze kilka lat temu nikt nie spodziewał się takiego boomu na tablety zapoczątkowanego przez iPada firmy Apple. Za kilka lat równie dobrze może zostać wymyślone jeszcze coś innego.