Na początku tego tygodnia zrezygnował z powodów etycznych Andrew Langhoff, wydawca „WSJE", dyrektor generalny Dow Jones na Europę, Afrykę i Bliski Wschód. Rzeczniczka News Corp oraz wydająca „WSJE" spółka Dow Jones kategorycznie zaprzeczyły, jakoby miałoby to jakikolwiek związek z procederem ujawnionym przez „Guardiana". Jednak Dow Jones przyznał, że poszło o relacje z holenderską firmą konsultingową Executive Learning Partnership (ELP), która według „Guardiana" miała uczestniczyć w procederze zawyżania sprzedaży. Jakie to były relacje, nie ujawniono. Zdaniem Bloomberga poszło o zlecenie przez Langhoffa dwóm dziennikarzom napisania dwóch tekstów dotyczących ELP, które miały przedstawić firmę w korzystnym świetle.
„Wall Street Journal Europe", tak jak wszystkie media wydawane na papierze, ma problemy ze sprzedażą, która ostatnio nie przekraczała 75 tys. egzemplarzy dziennie. Jak się teraz okazało, ELP od prawie dwóch lat kupował codziennie 12 tys. egzemplarzy gazety, płacąc za nie po jednym cencie.
Te stosunki z ELP – zdaniem informatorów Bloomberga – szły znacznie dalej. Ich zdaniem i sam Langhoff, i pracownik działu sprzedaży Gert Van Moll podpisali rok temu kilka porozumień, na mocy których gazeta przekazała za pośrednictwem innej firmy na konta ELP tysiące euro. Te pieniądze były wypłacane zawsze wtedy, kiedy ELP okazywał swoje niezadowolenie z dotychczasowych umów jako niewystarczających.
Liczba gazet kupowanych przez ELP zazwyczaj sięgała ok. 16 proc. nakładu, a roczny koszt wynosił 31 tys. euro. Pierwsza umowa została zawarta w 2010 roku. Kolejna została podpisana na cały 2011 rok. I właśnie ona została zerwana i ujawniona.
Jak podkreślił Dow Jones, wszystkie wypłaty dla ELP, choć wynikały ze skomplikowanych umów, były legalne. W pewnym momencie Dow Jones zdecydował się nie kontynuować współpracy. Zdaniem ELP, to ona jako pierwsza zdecydowała się ją zakończyć. Teraz Holendrzy zaznaczają, iż są bardzo niezadowoleni z tego, że nazwa ich spółki pojawiła się w takim kontekście. Dow Jones ze swojej strony wszczął wewnętrzne dochodzenie. Jako pierwszy pracę stracił Van Mol, który obciążył winą Langhoffa. O „pompowaniu" sprzedaży – zdaniem „Guardiana" miało wiedzieć również kilku dziennikarzy.