Władze chińskie zdecydowały się na eksperyment. W ostatni piątek zdecydowano, że na giełdzie zostanie sprzedana internetowe wydanie największego angielskojęzycznego dziennika w tym kraju „China Daily".
Do oferty publicznej na giełdzie w Szanghaju ma dojść w połowie tego roku, a rząd spodziewa się wpływów w wysokości przynajmniej 85 mln dolarów.
Ma to być pierwszy krok do prywatyzacji krajowej prasy. Nie wyklucza się przy tym także oferty publicznej państwowej agencji informacyjnej Xinhua.
Rząd w Pekinie ma nadzieję, że w ten sposób dojdzie do poprawy wizerunki oficjalnej prasy w tym kraju, która będzie w stanie lepiej konkurować z prywatnymi portalami jak Sina, Sohu i Baidu. Liczy także, na większą niezależność finansową mediów.
Nie oznacza to naturalnie, że chińskie władze rezygnują z kontroli politycznej nad krajowymi mediami, czy zwalniania ich z obowiązku publikowania w pierwszej kolejności oficjalnych informacji i stanowiska rządu. Natomiast wejście na ścieżkę prywatyzacyjną ma im nadać impuls do wejścia na rynki globalne i stworzenie organizacji na wzór CNN, czy BBC, Bloomberga, ale przede wszystkim katarskiej Al Jazeery, która ma opinię najbardziej niezależnej stacji na świecie.