Spór sięga 2001 roku, gdy Prokom Investments postanowił objąć warte 26 mln zł obligacje Telewizji Familijnej, ówczesnym właścicielu stacji TV Puls (na zapłatę miał mieć czas do marca 2002 roku). Krótko potem Prokom zmienił w tej sprawie zdanie i zaczął popierać likwidację spółki, tłumacząc, że pogorszyła się jej sytuacja finansowa. Telewizja Familijna nie zagwarantowała Prokomowi wykupienia obligacji, więc Prokom za nie nie zapłacił. Dziś spór zasadza się m.in. na ustaleniu czy w sytuacji gdy nie doszło do zapłaty, spółka Ryszarda Krauzego obligacje objęła czy też nie.

W czerwcu 2010 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uznał, że Prokom je jednak objął (syndyk telewizji familijnej się od tej decyzji odwołał). Spółka potrąciła więc należności z tytułu obowiązku wykupienia obligacji przez Telewizję Familijną i mimo że roszczenia syndyka wraz z odsetkami sięgały już wtedy aż  58,5 mln zł, w ubiegłym roku wyliczyła, że do oddania Familijnej zostało już tylko 1,25 mln zł. Komornik zaprzestał więc zajmowania giełdowych aktywów posiadanych przez Prokom, co po artykule zamieszczonym wtedy w „Pulsie Biznesu" wywołało na rynku spore zamieszanie, bo do spółki należały wtedy (dziś zresztą także należą) udziały w spółkach notowanych na GPW. - Powództwa przeciwko syndykowi podlegają umorzeniu do czasu zakończenia postępowania upadłościowego oznacza, że syndyk nie może dochodzić roszczeń wobec Prokomu – uważa spółka i dodaje, że zwróciła się do syndyka masy upadłościowej Telewizji Familijnej o jak najszybsze zakończenie postępowania upadłościowego.

Syndyk Joanna Opalińska jest jednak zupełnie innego zdania. – Postępowanie upadłościowe może się zakończyć, dopiero kiedy zlikwidowany zostanie majątek Telewizji Familijnej, a to także należności od Prokomu, więc mam obowiązek je ściągnąć – mówi „Rz". Według niej postępowanie dotyczy odzyskania dla Telewizji Familijnej ponad 58,5 mln zł, a nie 1,25 mln zł. - Druga strona ma tu jednak odmienna interpretację – zaznacza. Jeśli syndyk zdecyduje się na przekazanie sprawy komornikowi, nad Prokomem znowu może zawisnąć groźba zajmowania udziałów, jakie ma w giełdowych firmach (m.in. jest udziałowcem Petroinvestu, Biotonu i Polnordu). Jak szacuje Opalińska, należności Prokomu wobec Telewizji Familijnej sięgały 58,5 mln półtora roku temu, dziś jest to na pewno nieco więcej.

- To kolejny etap sporu prawnego, w sprawie, której finał i tak wydaje się całkowicie przewidywalny i musi oznaczać kompensację wzajemnych roszczeń i wierzytelności – komentuje piątkowy wyrok Tomasz Tarnowski, dyrektor ds. komunikacji Prokom Investments.

Współnależąca do Prokomu spółka Telewizja Familijna była właścicielem TV Puls do 2003 roku. Po tym czasie 51 proc. jej udziałów przejęli o.o. franciszkanie, a pozostałe udziały: radomska spółka Ster powiązana z Zygmuntem Solorzem-Żakiem. Obecnie głównym udziałowcem TV Puls jest Dariusz Dąbski, będący jednocześnie prezesem spółki.