Najwyżsi urzędnicy MKOl-u zastanawiają się, czy fastwoodowy gigant McDonald's powinien kontynuować sponsorowanie igrzysk olimpijskich.
Jacques Rogge, przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) stwierdził w wywiadzie dla dziennika „Financial Times", że rosnące koszty organizacji igrzysk utrudniły jego komitetowi trzymanie się jego wieloletniej hierarchii wartości. Wśród nich jest ochrona zdrowia, a wybór na sponsorów londyńskich igrzysk McDonalda i Coca-Coli, kojarzonych z wysokokalorycznymi produktami, zdaje się przeczyć zdrowemu trybowi życia.
W styczniu McDonald's przedłużył swoją 36-letnią umowę sponsorską z MKOl-em i zagwarantował sobie wsparcie igrzysk na kolejne 8 lat. Również Coca-Cola, która jest sponsorem imprezy od 1928 r., przedłużyła swoją umowę na do 2020 r. Jednak przewodniczący organizacji z Lozanny stwierdził, że istnieje „znak zapytania" dotyczący ich sponsoringu. – Powiedzieliśmy tym firmom: posłuchajcie, liczba otyłych osób ciągle rośnie, co zamierzacie z tym zrobić?
MKOl czerpie ogromne pieniądze z praw telewizyjnych. Przez cztery lata, od zakończenia jednych igrzysk do zakończenia kolejnych, może to być nawet 3,9 mld dol. jak w przypadku Londynu. W tym czasie organizacja olimpijska otrzymała od swoich 11 globalnych sponsorów ok. 957 mln dol. Około 90 proc. powyższych przychodów MKOl przekazuje krajowym komitetom olimpijskim, międzynarodowym federacjom i miastom organizującym imprezę.
Rogge stwierdził, że decyzja o odnowieniu umowy sponsorskiej z McDonaldem nie była łatwa, ale ostatecznie ją podjęto z myślą o korzyściach płynących do zwykłych ludzi. Szef MKOl-u zaznaczył, że wprowadzenie przez tę firmę zdrowszego menu i niskokalorycznych napojów przez Coca-Colę są dowodem na to, że przedsiębiorstwa te poważnie traktują swoją odpowiedzialność za zdrowie konsumentów.