Krakowska spółka, na poziomie skonsolidowanym, miała w IV kwartale 2012 r. 362 mln zł przychodów czyli 28,1 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2011 r. i 15 proc. więcej niż spodziewali się analitycy (według konsensusu PAP). Zarobek operacyjny sięgnął 31,7 mln zł co oznaczało spadek o 18,5 proc. rok do roku. Specjaliści oczekiwali, że wyniesie 35,1 mln zł. Na poziomie netto zysk sięgnął 28 mln zł czyli 30 proc. mniej (17,4 proc. poniżej konsensusu). Narastająco, po dwunastu miesiącach, informatyczna grupa miała 884 mln zł obrotów, czyli prawie 100 mln więcej niż w 2011 r. Zysk operacyjny wyniósł 30,8 mln zł (38,8 mln zł rok wcześniej) a netto 38,9 mln zł (36,3 mln zł).
- Zwiększamy sprzedaż mimo nienajlepszego otoczenia gospodarczego – mówi Konrad Tarański, wiceprezes Comarchu odpowiedzialny za finanse. Zwraca uwagę, że podobnie jak w poprzednich latach, negatywnie na wysokość wyniku operacyjnego i netto wpływały słabe rezultaty niemieckiej spółki Comarch SuB. – Podmiot na poziomie operacyjnym już zaczął zarabiać na siebie. Jego wyniki obciąża jednak amortyzacja wartości niematerialnych i prawnych – zapewnia Tarański. W dalszym ciągu wynik grupy obciążały też spółki z portfela inwestycyjnego CCF FIZ, w tym iMed24 pracujący dla sektora zdrowia (firma nie ma kontraktu z NFZ na 2013 r.). Cieniem na rentowności grupy położył się też duży kontrakt (realizowany pod koniec roku) na dostawę oprogramowania Microsoft dla PKO BP, którego rentowność nie była wysoka. Pomijając wpływ tego czynnika ok. 85 proc. przychodów grupy, czyli tak jak rok wcześniej, pochodziło ze sprzedaży własnego oprogramowania i usług. Sprzedaż krajowa zapewniła grupie 516 mln zł przychodów. Z rynków zagranicznych najważniejszym były Niemcy i inne kraje niemieckojęzyczne, z których przychody wyniosły 192 mln zł.
Comarch mocno, o ok. 10 mln zł, do ponad 50 mln zł, zwiększył w 2012 r. amortyzację. – Realizując duże kontraktu usługowe musimy najpierw zainwestować w infrastrukturę IT. Amortyzujemy też wyposażenia naszej przychodni w Krakowie i nowego biurowca w Łodzi – wyjaśnia. Sygnalizuje, że w tym roku amortyzacja może być jeszcze większa.
Nie wiadomo czy Comarch podzieli się zarobkami z właścicielami. Z zysku za 2011 r. spółka wypłaciła nieco ponad 12 mln zł dywidendy czyli 1,5 zł na akcję. – Temat jest otwarty – mówi Janusz Filipiak, prezes Comarchu pytany o dywidendę za 2012 r. Zwraca jednak uwagę na zmianę modelu gospodarczego. – Korporacje coraz częściej wolą korzystać z usług w chmurze i outsourcingowych a nie kupować infrastrukturę, oprogramowanie i czekać na wdrożenie. To wymaga od nas szeregu inwestycji. Musimy być mocni kapitałowo – oświadcza. Twierdzi, że decyzja w tej sprawie zapadnie w czerwcu bezpośrednio przed walnym zgromadzeniem zamykającym 2011 r.
Portfel zamówień Comarchu na 2013 r. wzrósł, w obszarze własnych rozwiązań, do 493 mln zł czyli o14,1 proc. większy niż rok wcześniej. – To dobry prognostyk na przyszłość – stwierdza Tarański. Łączny portfel zamówień to 576 mln zł co oznacza wzrost o 23,6 proc. Obie pozycje nie uwzględniają zamówień niemieckiej spółki zależnej.