Rozmowa z prezesami Wirtualnej Polski i GG Network

O przyszłości wielkich portali rozmawiają z „Rz” Tomasz Jażdżyński, prezes GG Network, i Grzegorz Tomasiak, prezes Wirtualnej Polski.

Publikacja: 20.06.2013 12:14

Grzegorz Tomasiak szef portalu Wirtualna Polska

Grzegorz Tomasiak szef portalu Wirtualna Polska

Foto: __Archiwum__

Rz: Dlaczego WP.pl  i GG Network dopiero teraz zdecydowały się współpracować?

Grzegorz Tomasiak: Od dawna chcieliśmy zastąpić nasz komunikator innym i prowadziliśmy w tej sprawie rozmowy z różnymi partnerami. W GG wcześniej nie było to możliwe, firma była skupiona na innych działaniach. Z Tomkiem znamy się dłużej i rozumiemy lepiej niż z poprzednimi szefami tej spółki, więc kiedy tylko stało się to możliwe, szybko się porozumieliśmy.

Jak ta współpraca przełoży się na finansowe wyniki obu firm?

Tomasz Jażdżyński: Bezpośrednio się nie przełoży, ale dzięki niej i poczta WP.pl i komunikator GG są lepsze i mają wiele nowych opcji. W GG np. po otrzymaniu maila natychmiast otrzymuje się informujący o tym komunikat.

Partnerstwo WP.pl i GG Network przy poczcie elektronicznej może się przerodzić w alians kapitałowy? WP.pl jest wystawione na sprzedaż.

G.T.: Wykonaliśmy zupełnie normalny ruch w kierunku rozwijania działalności i nie ma on niczego wspólnego z aliansami kapitałowymi. Rozmowy na temat połączenia naszych usług zaczęliśmy znaczenie wcześniej niż zapadła decyzja o sprzedaży WP.pl.

Ile firm jest zainteresowanych przejęciem WP.pl i kiedy dojdzie do sprzedaży?

G.T.: Są takie firmy, ale niczego więcej nie będę komentować. Będziemy na ten temat informować w odpowiednim czasie.

Co panowie na teorię mówiąca o tym, że portale horyzontalne przeżywają już etap schyłkowy?

G.T.: Z zasięgiem na poziomie 60-70 proc. internautów i przy nie najlepiej wyglądającym rynku reklamowym wciąż mamy w Polsce ok. 10 mln dorosłych obywateli pozostających w ogóle poza internetem. Jeśli portalom uda się do siebie przekonać tę mało aktywną dziś w sieci grupę, ciągle mamy potencjał. Tak jak i na rynku reklamy, gdzie wpływy z promocji w internecie wciąż rosną. Potencjał tkwi też w procesie konsolidacji rynku.

T.J.: W Polsce mamy specyficzną sytuację. Z pojedynczych portali wyrosło kilka naprawdę dużych grup internetowych. Od 2001 roku mówi się o tym, że mamy na rynku za dużo portali a one wciąż trwają i są ważnymi graczami.

G.T.: Mamy wiele możliwości wzrostu. Będziemy po prostu podążać za internautami, żeby ten kontakt z nimi był utrzymany. Nie chcemy znaleźć się w takim punkcie jak papierowa prasa. Oczywiście, niektóre działania wcale nie przynoszą na początku wielkich profitów. Więcej byśmy pewnie w WP.pl zarabiali na tradycyjnych użytkownikach oglądających nasz portal na ekranie komputera niż na użytkownikach mobilnych. Rynek reklamy mobilnej rośnie szybko, ale z bardzo niskiego poziomu, więc nie zarabiamy na nim znaczących kwot.

YouTube zaczyna ostrożnie zamykać część treści i wprowadzać za nie opłaty. To dobry kierunek także dla portali?

GT: To jest trudny temat. My mamy w naszym portalu serwisy utrzymujące się w różnych modelach. Jedne są płatne, ale za to bez reklam, inne – bezpłatne, zarabiające na reklamach. Są użytkownicy, którzy korzystają z serwisów płatnych. Trzeba tylko szukać takich użyteczności, za które są gotowi płacić.

T.J: To muszą być unikalne treści. Tak samo w YouTube. Płatny kanał można zrobić, ale trzeba w nim oferować treści niedostępne gdzie indziej.

GT: To widać na przykładzie cyfrowej muzyki. Przez długi czas dominowało na nim piractwo, pokutowało przekonanie, że nikt nie będzie chciał za cyfrową muzykę płacić, a jednak w końcu pliki i streaming zaczynają się sprzedawać. Duża część społeczeństwa korzysta z takich opcji, gdy umożliwi im się korzystanie z nich w łatwy sposób.

TJ:  Do momentu rozsądnie przeprowadzonej zmiany prawa, i to nie tylko w Polsce ale w sposób globalny, w zakresie powodzenia projektów opartych na płatnych treściach niewiele się zmieni. Proszę zwrócić uwagę, że obecnie istnieją nawet interpretacje, że samo pobieranie plików nie jest przestępstwem, bez względu na pochodzenie. To czemu ktoś miałby zapłacić?

A może piractwo bierze się stad, że wielu filmów legalnie po prostu nie da się w sieci kupić? Rynek nie znosi próżni.

TJ: Kłopot z branżą filmową polega na tym, że ona nie ma w obecnej sytuacji rozsądnej drogi ucieczki. Podczas gdy branża muzyczna uciekła przed piractwem w koncerty, które rosną w siłę, film się w taki sposób nie broni. Telewizja też ma problem, bo jedyne, co może teraz de facto unikalnego zaoferować to wielkie show i sport na żywo.

A streaming istniejących kanałów telewizyjnych w sieci? Czemu go nie ma i istnieje tylko nielegalnie?

GT: Myślę, że dlatego, że na kanałach, które ludzie mają bezpłatnie dostępne w telewizji naziemnej, nie ma w sieci jak zarabiać. A koszty związane z łączami, dzięki którym można by je tak nadawać, są wysokie.  Z kolei płatne kanały telewizyjne nie udostępniając się w sieci bronią obecnego modelu dystrybucji, bo to on zapewnia im stabilne przychody.

Yahoo myśli o zakupie Hulu. Może WP.pl też mogłaby kupić taki serwis?

GT: Myśmy się wielokrotnie przymierzali do uruchomienia serwisu VoD. Mieliśmy nawet niefinansowe partnerstwo z internetowym serwisem VoD TVScreen.pl, ale ta firma nie zdołała się na rynku utrzymać. Nie ma w tym biznesie takiego potencjału, żeby mógł zaspokoić finansowe oczekiwania właścicieli praw do tych produkcji.

TJ: My nie robimy w tym kierunku nic, bo to się nie spina biznesowo. A jeśli nie robi tego nawet grupa taka jak WP.PL, to tym bardziej nie mamy co się na to porywać. Jest problem z przepustowością i kosztem łącz. Poza tym to jest kolejna aktywność, jaką branża chce finansować z tej samej puli reklamy internetowej, a rynek nie jest z gumy. Kierunkiem na przyszłość jest oczywiście przejmowanie przez wideo w sieci budżetów reklamowych dziś przeznaczanych na telewizję. Kiedy to się stanie wideo w sieci zacznie poważnie zagrażać telewizji. Na razie nie jest to jednak jeszcze ten etap.

Dlaczego współnależąca do Państwa spółek firma Polskie Badania Internetu zdecydowała się po 10 latach poszukać dla badań ruchu internetowego Megapanel nowego wykonawcy?

TJ: Po prostu doszliśmy na rynku do punktu, w którym znowu trzeba wydać spore kwoty, by móc przygotować się na przyszłe wydarzenia. Portale zrobiły to już raz, uruchamiając PBI. Sfinansowały wtedy rozwój całej branży i narzędzi do mierzenia rynku. Obecnie używana do badania Internetu technologia musi zostać znacząco rozbudowana a to kosztuje. Stąd decyzja by sprawdzić która oferta będzie najkorzystniejsza.

-Ile dziś rocznie PBI wydaje na badania, a ile planuje wydawać po wybraniu nowej firmy badawczej?

To są spore kwoty. Nie są tajne, ale o szczegóły trzeba pytać zarząd PBI.

Rz: Dlaczego WP.pl  i GG Network dopiero teraz zdecydowały się współpracować?

Grzegorz Tomasiak: Od dawna chcieliśmy zastąpić nasz komunikator innym i prowadziliśmy w tej sprawie rozmowy z różnymi partnerami. W GG wcześniej nie było to możliwe, firma była skupiona na innych działaniach. Z Tomkiem znamy się dłużej i rozumiemy lepiej niż z poprzednimi szefami tej spółki, więc kiedy tylko stało się to możliwe, szybko się porozumieliśmy.

Pozostało 93% artykułu
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie
Media
Solorz miał nosa kupując Interię. Najnowszy ranking polskich wydawców internetowych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Media
Chińczycy przegrali w sądzie w USA w sprawie TikToka. Co dalej z aplikacją?