Rz: Inteligentny dom to nie całkiem nowa, ale i nie bardzo stara koncepcja funkcjonowania gospodarstwa domowego z koegzystencji z nowymi technologiami. Czy Polacy interesują się takimi rozwiązaniami?
Monika Torbińska:
Nie jest to jeszcze wiedza powszechna, ale stajemy się coraz bardziej otwarci na nowe technologie w domu. Do niedawna rozwiązania inteligentnego domu kojarzyły się nam z filmami o zamożnych ludziach mieszkających w willach nad morzem. Dziś stały się osiągalne niemal dla każdego. To, co dodatkowo motywuje, by zainteresować się koncepcją inteligentnego domu, to fakt, że instalacja sprzętu jest prosta i praktycznie automatyczna. Jedyne, co trzeba zrobić, to podłączyć urządzenie sterujące do Internetu, a reszta skonfiguruje się sama. Całość zajmuje kilka minut. Wszystkie czujniki łączą się bezprzewodowo, więc nie trzeba martwić się o kosztowny remont domu czy układanie kabli, natomiast baterie zasilające czujniki starczają na kilka lat. Inteligentnym domem można zarządzać, zarówno będąc w środku mieszkania, jak i na zewnątrz, do tego praktycznie z dowolnego miejsca na świecie. Wystarczy mieć dostęp do Internetu, a przy sobie smartfon, tablet lub komputer.
Które rozwiązania sprzedają się w Polsce? Ile kart SIM zainstalowanych może być dziś w urządzeniach dla domów?
Nasza usługa Inteligentny Dom na razie powiązana jest z Neostradą, czyli stacjonarnym dostępem do Internetu. Komunikacja odbywa się nie przez kartę SIM, a router Livebox. Największym zainteresowaniem cieszą się: czujniki ostrzegające przed włamaniem, dalej kontrolery pozwalające na włączenie i wyłączenie urządzeń elektrycznych, np. lamp i żelazek oraz czujnik zalania. To pewnie po części „efekt wakacyjny", kiedy z większą troską dbamy o bezpieczeństwo mieszkania pozostawionego bez codziennej opieki. Sądzę, że w okresie jesienno-zimowym większym zainteresowaniem zaczną się cieszyć także czujniki dymu i tlenku węgla.