IAB analizuje Pingwina

Nowa wersja algorytmu wyszukiwarki Google ukarała nie tylko te serwisy, które pozycjonują się w sieci z użyciem niedozwolonych metod, ale także część postępujących zgodnie z jej zasadami.

Publikacja: 14.11.2013 03:40

IAB analizuje Pingwina

Foto: Fotorzepa/Franciszek Mazur

Pingwin 2.1, czyli kolejne zmiany w algorytmie wyszukiwania największej wyszukiwarki internetowej świata wprowadzone na początku października, podobnie jak poprzednie aktualizacje wywołała w branży spore zamieszanie.

Cel zmian w algorytmach jest prosty: ma likwidować możliwości podrasowywania wyników i stosowania nieuczciwych chwytów, których specjaliści od pozycjonowania witryn internetowych znają wiele. Dopuszczalne ma być tylko tzw. white-hat-seo, czyli efekty osiągane przez dozwolone przez Google narzędzia do optymalizowania witryn tak, by jak najkorzystniej wypadały w wyszukiwarce. Niestety, podobnie, jak poprzednie wersje algorytmu wyszukiwarki, także Pingwin 2.1 przyniósł w branży niewinne, jak zapewniają przedsiębiorcy internetowi, ofiary, co wywołało w sieci burzę.

„Czyszczenie" Google'a

Zrzeszająca działające w sieci firmy organizacja IAB Polska opublikowała w tym tygodniu Komunikat w sprawie Pingwina 2.1, który wywołał wśród firm debatę o skuteczności poszczególnych działań firm specjalizujących się w tzw. pozycjonowaniu witryn www w wyszukiwarce Google i tym, jak je w takich sytuacjach rozliczać. – Obserwowana zmiana to kolejny krok Google w kierunku ograniczenia możliwości wpływania na ranking wyszukiwarki przez zewnętrznych specjalistów SEO (search engine optimalization, czyli właśnie optymalizowanie wyników witryn w wyszukiwarkach –red.), jak i przez samych właścicieli witryn internetowych. O ile jednak nie ma wątpliwości, że przyczyną dużej części obserwowanych spadków jest pozycjonowanie niezgodne z wytycznymi Google, to jak zwykle przy okazji tego typu zmian obserwuje się liczne odstępstwa od tej zasady – napisali w komunikacie przedsiębiorcy zrzeszeni w Grupie Roboczej SEM IAB Polska.

18,79 mln to liczba użytkowników witryn Grupy Google w sierpniu 2013 r. wg Megapanelu PBI/Gemius

Jak dodają, spadków doświadczały również serwisy, co do pozycjonowania których nie można jednoznacznie orzec, że było ono prowadzone nieprawidłowo, a nawet takie, które były pozycjonowane wyłącznie technikami, które można określić jako tzw. white-hat-seo. – Google „karze" również serwisy wstecznie za techniki, które kilka lat temu były dopuszczalne – dodają firmy w komunikacie.

Maciej Gałecki, szef Grupy Roboczej SEM IAB Polska i prezes agencji Bluerank specjalizującej się w pozycjonowaniu witryn, nie chce podać, jakie witryny niesprawiedliwie zdaniem branży spadły w wynikach wyszukiwania po tym, jak w Google pojawił się Pingwin 2.1.

– To nie są wielkie serwisy, ale odebraliśmy dużo sygnałów od wielu podmiotów. Każda aktualizacja algorytmu odbywa się w sposób automatyczny. Dlatego w 90 proc. wprowadza trafne zmiany, ale kilka procent przypadków, które mogą znajdować się już blisko granicy akceptowalności algorytmu, ponosi wtedy niesłuszne konsekwencje – mówi. IAB nie będzie z tym jednak nic robić, bo Google – choć niechętnie wypowiada się w kwestii algorytmu – zazwyczaj stara się wyjaśniać potem każdą taką sprawę indywidualnie.

Gigant się nie tłumaczy

Tak było, kiedy w ubiegłym roku na nagłe kłopoty z algorytmem zaczęły się uskarżać duże witryny, najpierw wyszukiwarki cenowe, jak Skąpiec, Ceneo czy Nokaut, potem m.in. witryny sieci telekomunikacyjnej Play i Banku Millennium oraz portal Tablica.pl. – W tamtych przypadkach w niektórych sytuacjach część technik rzeczywiście okazała się potem niezgodna z regularnymi działaniami, ale tutaj dostało się tym, którzy na pierwszy rzut oka mogli wyglądać na stosujących niedozwolone zabiegi, ale tego nie robili – mówi Maciej Gałecki.

Google tradycyjnie ostrożnie wypowiada się na temat algorytmów. – Wyszukiwarkę Google przygotowujemy z myślą o użytkownikach i tym, by otrzymali oni wyniki jak najlepszej jakości. Z myślą o użytkownikach stale udoskonalamy nasze algorytmy – mówi Piotr Zalewski, Google Polska.

Dodaje, żeby pamiętać o tym, iż każda zmiana algorytmu powoduje, że na dane hasło część witryn obniża swoją pozycję, ale w tym samym momencie część witryn trafia na wyższe miejsca.

– Wyszukiwarka Google jest też ciągle ulepszana, a taka zmiana jak Penguin nie jest jedynym powodem, dla którego witryny zmieniają pozycję w wynikach. Właścicielom witryn rekomendujemy skupienie się na dostarczaniu i tworzeniu treści dobrej jakości, wtedy ich witryny zostaną odpowiednio sklasyfikowane w wynikach wyszukiwania – podsumowuje.

Pingwin 2.1, czyli kolejne zmiany w algorytmie wyszukiwania największej wyszukiwarki internetowej świata wprowadzone na początku października, podobnie jak poprzednie aktualizacje wywołała w branży spore zamieszanie.

Cel zmian w algorytmach jest prosty: ma likwidować możliwości podrasowywania wyników i stosowania nieuczciwych chwytów, których specjaliści od pozycjonowania witryn internetowych znają wiele. Dopuszczalne ma być tylko tzw. white-hat-seo, czyli efekty osiągane przez dozwolone przez Google narzędzia do optymalizowania witryn tak, by jak najkorzystniej wypadały w wyszukiwarce. Niestety, podobnie, jak poprzednie wersje algorytmu wyszukiwarki, także Pingwin 2.1 przyniósł w branży niewinne, jak zapewniają przedsiębiorcy internetowi, ofiary, co wywołało w sieci burzę.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Media
Polski film coraz droższy. Znany producent ma na to sposób
Media
„Rzeczpospolita Nauka” – nowy kwartalnik o odkryciach, badaniach i teoriach naukowych
Media
Nowy pomysł Trumpa: obrona Hollywood. Pomóc mają 100-proc. cła na obce filmy
Media
Irlandia nakłada ogromną karę na TikToka. Platforma zaprzecza, by przekazywała rządowi dane
Media
TikTok będzie miał nowe centrum danych w Europie. Wiadomo, w jakim kraju
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem