Muzyka zarabia dzięki cyfryzacji

Przychody z samych subskrypcji serwisów streamingujących muzykę w sieci w 2013 roku po raz pierwszy przekroczyły miliard dolarów.

Publikacja: 20.03.2014 04:00

Muzyka zarabia dzięki cyfryzacji

Foto: Bloomberg

 

Choć cała branża lekko się w ubiegłym roku skurczyła – jej wpływy spadły o 3,9 proc., do 15 mld dol. – są powody do optymizmu. Z corocznego podsumowania Światowego Stowarzyszenia Branży Fonograficznej IFPI wynika, że głównym winnym spadku jest rynek japoński, a nie niekorzystne trendy w całej branży.

Japonia, która odpowiada za jedną piątą światowego rynku muzyki, odnotowała w ubiegłym roku załamanie w branży – wpływy z muzyki spadły tam o 16,7 proc.

– Japoński rynek przeobraża się teraz, wpływy z dzwonków na komórki i płyt dopiero zaczynają tam teraz spadać, a nie nadrabiają ich jeszcze wpływy z subskrypcji serwisów streamingujących muzykę w sieci (umożliwiających słuchanie bez ściągania jej na urządzenie – red.) – podaje IFPI.

28 mln ludzi płaci serwisom w sieci

Gdyby jednak wyłączyć wpływ Japonii na globalny rynek, okazuje się, że byłby on stabilny (skurczyłby się r./r. zaledwie o 0,1 proc.), mimo spadku wpływów ze sprzedaży płyt na nośnikach o 11,7 proc. (do 7,73 mld dol.) i niewielkiego spadku kondycji rynku licencji do korzystania z muzyki w filmach, reklamach itp. (patrz wykres).

Spadki ze sprzedaży muzyki na płytach z powodzeniem nadrabiały bowiem rosnące przychody z muzyki cyfrowej. W 2013 roku wynosiły już 5,9 mld dol. (czyli już prawie 40 proc. wszystkich), a to o 4,3 proc. więcej niż rok wcześniej.

– Stało się jasne, że to abonamenty za subskrybowanie muzyki w serwisach streamingujących są naszym głównym modelem biznesowym. W 2011 r. za słuchanie muzyki w takim modelu płaciło 8 mln ludzi. Dziś jest to już 28 mln. Na większości rynków rosną zarówno te z serwisów, które zarabiają na reklamach, jak i pobierające opłaty od słuchaczy. To pomaga rosnąć całemu rynkowi cyfrowej muzyki – komentuje w raporcie Frances Moore, szefowa IFPI.

Wpływy z takich serwisów, jak Spotify, Deezer, WiMP, azjatycki KKBox, Rdio czy Simfy wzrosły w ubiegłym roku globalnie o 51,3 proc., pierwszy raz w historii przekraczając 1 mld dol. Na świecie jest już 450 międzynarodowych tego typu platform. W samym ubiegłym roku rozwinęły się one na 38 nowych rynkach.

W ciągu ostatnich pięciu lat udział wpływów z subskrybowania takich serwisów w całej puli przychodów z cyfrowej muzyki zwiększył się z zaledwie 6 proc. do prawie jednej piątej (19 proc.). Głównie kosztem opłat pobieranych od użytkowników komórek, m.in. na dzwonki do telefonów. Gros cyfrowych przychodów (67 proc.) pochodzi jednak wciąż ze sprzedaży plików z muzyką, ale ten udział spada.

Ponad 50 mln zł w Polsce

W naszym kraju trendy są identyczne jak dla świata. – Sprzedaż muzyki na nośnikach spadła wprawdzie o 12 proc., opłaty za prawa należne artystom za wykonania skurczyły się o 30 proc., a przychody z licencji za odtwarzanie muzyki w reklamach czy filmach o 50 proc., ale muzyka cyfrowa odnotowała wzrost wpływów aż o 49 proc. – mówi Piotr Kabaj, prezes firmy fonograficznej Warner Music Polska, szef Warner Music na Europę Wschodnią i wiceprzewodniczący zarządu Związku Producentów Audio Video (ZPAV).

Cały rynek polskiej muzyki liczony detalicznie (wraz z wydatkami na dystrybucję, tantiemy przekazywane artystom i opodatkowaniem) skurczył się o 11 proc. i był w ubiegłym roku wart ok. 350 mln zł. Cyfrowa muzyka przyniosła już 15 proc. tej kwoty (czyli niecałe 53 mln zł), muzyka sprzedawana na nośnikach: 75 proc., 9 proc.: tantiemy należne artystom i twórcom z tytułu praw autorskich i praw pokrewnych, a 1 proc. – opłaty za licencje do korzystania z muzyki m.in. w filmach czy reklamach.

– Widać, że szybko rosną przede wszystkim serwisy streamingowe, jak Spotify, Deezer i WiMP, a należy pamiętać, że one bardzo dynamicznie zaczęły się rozwijać w Polsce dopiero mniej więcej w połowie ubiegłego roku – zauważa Piotr Kabaj.

Liczby użytkowników takich serwisów w Polsce platformy muzyczne nie podają. Z badań wykonanych przez Instytut Badań Rynkowych dla sklepu NuPlays wynika, że choć aż 42 proc. Polaków między 15. i 50. rokiem życia wskazuje dziś internet jako główne źródło pozyskiwania muzyki, z płatnej wersji serwisów streamingujących korzysta tu tylko 2 proc. (za to 33 proc. deklaruje, że owszem, ściąga muzykę z sieci, ale za darmo).

Globalnie za korzystanie z takich serwisów płaci 28 mln osób (o 40 proc. więcej niż przed rokiem i ponad trzy i pół razy więcej niż trzy lata wcześniej), a wpływy z tych opłat wzrosły od 2010 także więcej niż trzykrotnie.

Według prognoz firmy ABI Research pod koniec 2018 roku serwisom streamingowym będzie płacić już 191 mln ludzi, a roczne wpływy z tego tytułu sięgną 46 mld dol.

Europa wreszcie rośnie

Globalnie największym muzycznym rynkiem według IFPI  jest Europa, gdzie wpływy branży wzrosły w 2013 r. po raz pierwszy od 12 lat (o 0,6 proc., do 5,4 mld dol.).

Stabilnym rynkiem pozostaje  geograficzny numer dwa: Ameryka Północna (4,9 mld dol., wzrost o 0,5 proc.).

One Direction na czele gwiazd

Brytyjski boysband One Direction był najpopularniejszą grupą muzyczną na wszystkich platformach w ubiegłym roku – wynika z danych IFPI. Organizacja po raz pierwszy sporządziła obok tradycyjnego zestawienia najlepiej sprzedających się płyt (tu także prowadzi One Direction z albumem „Midnight memories" kupionym przez 4 mln fanów) ranking artystów najpopularniejszych w całym (także cyfrowym) świecie muzyki w ubiegłym roku. Za One Direction uplasował się w tym zestawieniu Eminem, kolejny był Justin Timberlake. W pierwszej dziesiątce znajdują się także Bruno Mars, Katy Perry, Pink, Macklemore@Ryan Lewis, Rihanna, Michael Buble i Daft Punk. Widać, że nie wszyscy ci artyści mieszczą się w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających nowe albumy w 2013 r. (patrz: wykres). Najlepiej zarabiającą artystką świata jest natomiast, według rankingu najlepiej zarabiających muzyków magazynu „Forbes", Madonna. Jej ubiegłoroczne wpływy sięgnęły 125 mln dol. Kolejna w rankingu Lady Gaga zaksięgowała na koncie 80 mln dol., zespół Bon Jovi był trzeci z 79 mln dol., czwarta lokata przypadła piosenkarzowi country Tobiemu Keithowi, a kolejni w pierwszej dziesiątce to zespół Coldplay, Bruce Springsteen, Justin Bieber, Taylor Swift, Elton John i Beyonce (która zamyka pierwszą dziesiątkę z wpływami na poziomie 53 mln dol.). Ubiegłoroczny lider IFPI, One Direction, plasuje się w rankingu „Forbesa" na miejscu 20. z 42 mln dol. przychodów. Wszystko może się jednak zmienić w kolejnej edycji rankingu, bo dopiero ona obejmie wpływy boysbandu ze sprzedaży albumu „Midnight memories".

Choć cała branża lekko się w ubiegłym roku skurczyła – jej wpływy spadły o 3,9 proc., do 15 mld dol. – są powody do optymizmu. Z corocznego podsumowania Światowego Stowarzyszenia Branży Fonograficznej IFPI wynika, że głównym winnym spadku jest rynek japoński, a nie niekorzystne trendy w całej branży.

Japonia, która odpowiada za jedną piątą światowego rynku muzyki, odnotowała w ubiegłym roku załamanie w branży – wpływy z muzyki spadły tam o 16,7 proc.

Pozostało 92% artykułu
Media
Donald Tusk ucisza burzę wokół TVN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Media
Awaria Facebooka. Użytkownicy na całym świecie mieli kłopoty z dostępem
Media
Nieznany fakt uderzył w Cyfrowy Polsat. Akcje mocno traciły
Media
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Media
Gigantyczne przejęcie na Madison Avenue. Powstaje nowy lider rynku reklamy na świecie