„Miasto '44" w reżyserii Jana Komasy, choć jest trzecim (po „Kamieniach na Szaniec" i „Powstaniu Warszawskim") filmem o powstańczej tematyce – po dziesięciu dniach od premiery kinowej trafiło do pierwszej dziesiątki tegorocznych premier pod względem frekwencji.
Od 19 września film o pokoleniu Powstania Warszawskiego widzianym oczami współczesnych młodych ludzi, zobaczyło w sumie ponad 635 tys. widzów. Zdaniem branży może zgromadzić 1,5–2 mln osób i tym samym zostanie hitem 2014 r. Jednak to, czy się szybko zwróci, jest mniej pewne.
Trudny kasowy sukces
– Na podstawie aktualnego wyniku z całą pewnością można powiedzieć, że ma szansę dołączyć do polskich blockbusterów i przekroczyć magiczny próg 2 mln widzów. Z pewnością znajdzie się w pierwszej trójce 2014 r. – mówi entuzjastycznie Kinga Dołęga-Lesińska, prezes KinAds, ekspert w dziedzinie rynku kinowego.
Na razie, według danych Boxoffice.pl, „Miasto '44" zajmuje trzecie miejsce, tyle że pod względem liczby widzów w weekend otwarcia (ok. 190 tys. osób). Pierwsze dwa miejsca tego roku w naszym kraju także należą do polskich produkcji. Otwarcie numer jeden należy do „Pod Mocnym Aniołem", a numer dwa do „Jacka Stronga".
W ogólnym rankingu najnowszy film Komasy jest na razie dziesiąty, a pierwsza trójka to wspomniany już „Jack...", animowany film „Jak wytresować smoka" oraz amerykańska przypowieść o pogoni za pieniądzem „Wilk z Wall Street". Żaden z nich nie zebrał 1,5 mln osób, a to przy takiej frekwencji mówi się u nas o kasowym sukcesie.