Jak podał „The Times", w samej Wielkiej Brytanii kampanie reklamowe na YouTubie wstrzymało ponad 250 firm i organizacji, w tym tacy giganci, jak BBC, Marks & Spencer, Royal Bank of Scotland, L'Oreal, McDonald's, Audi czy Channel 4. Zrobił to też brytyjski rząd, który dotychczas promował na platformie takie wydarzenia, jak akcje pobierania krwi czy rekrutację do brytyjskiej armii.
Przychody Alphabet i użytkownicy YouTube’a
We Francji z wykupowania reklam na YouTubie w imieniu swoich klientów całkowicie zrezygnowała grupa marketingowa Havas. W tym tygodniu dołączyły do nich wielkie koncerny amerykańskie: Johnson & Johnson , AT&T i Verizon.
To skutek pojawiania się reklam przy zamieszczanych na YouTubie filmach zawierających treści nacjonalistyczne, antygejowskie i przesłania promujące terroryzm. Reklamy pojawiały się np. przy nagraniach prezentujących pełne nienawiści wystąpienia byłego lidera Ku Klux Klanu Davida Duke'a. – Dopóki Google nie zapewni, że to się nie powtórzy, usuwamy nasze reklamy z platform reklamowych nie powiązanych z jego wyszukiwarką – podało AT&T w komunikacie. Verizon przyznał, że jego reklamy wyświetlały się przy niedopilnowanych materiałach tego typu i że pracuje nad tym, by zrozumieć, jak działają mechanizmy YouTube'a w tym zakresie i zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.
Większa kontrola
Wideo zawierające ekstremistyczne lub nienawistne treści jest oczywiście na YouTubie zakazane – zabrania zamieszczania regulamin serwisu. Ponieważ jednak na platformie codziennie ładowanych jest ok. 400 godzin materiałów wideo na minutę, firmie nie zawsze udaje się szybko zidentyfikować te łamiące regulamin. Jej mechanizmy dopasowują do nich wtedy reklamy, jak do każdego innego materiału.