Kolekcjonerskie pasje i biznes Grażyna Kulczyk łączy od dawna. Jej kolekcja od wielu lat wymieniana jest na liście Top 200 Collectors prestiżowego magazynu „Artnews”. Najpierw promowała sztukę w poznańskim Starym Browarze. A obecnie robi to w utworzonym przez siebie szwajcarskim Muzeum Susch, zlokalizowanym między Davos i St. Moritz, działającym od 2019 roku. Muzeum to przyciąga gości z całego świata zarówno stałą wystawą dzieł polskich artystów, jak i wystawami czasowymi, promującymi dzieła wybitnych kobiet artystek.
Grażyna Kulczyk promuje sztukę także poprzez inne formy działania. Przed kilku laty wystawa w Madrycie, w Santander Foundation, z ponad 100 dziełami z jej kolekcji, była jedną z największych w historii polskich ekspozycji sztuki nowoczesnej za granicą. Od blisko 20 lat działa też powołana przez nią Fundacja Art Stations, zajmująca się organizowaniem wystaw, performansów, koncertów, wydawaniem publikacji i realizująca programy edukacyjne i promująca sztukę współczesną.
Aukcja w Desa Unicum to moment zwrotny w działalności społecznej kolekcjonerki, która na stronie internetowej domu aukcyjnego tak wyjaśnia swoją decyzję o wystawieniu na sprzedaż obrazów: „Te dzieła przez lata dały mi wiele radości, spełniły swoją rolę w mojej kolekcji – czas, by żyły dalej, nie chcę ich zawłaszczyć. Wierzę, że mogą dać początek lub rozwinąć wiele kolejnych kolekcji, zainspirować innych, dać energię do promocji sztuki innym kolekcjonerom. A ja pójdę dalej, w kierunku, który jest mi najbliższy od lat: poświęcę się w 100 proc. promocji kobiet w świecie sztuki".
Linda Nochlin, amerykańska historyczka sztuki, napisała już w latach ’70 znany esej "Dlaczego w sztuce nie było wielkich artystek?" ("Why have there been no great women artists?"). Były, tylko o nich nie mówiono, nie wiedziano, nie promowano ich lub przypisywano sobie ich twórczość. Historię sztuki pisali mężczyźni. Mężczyźni, którzy tworzyli dzieła, którzy je kupowali, którzy je promowali. Mam poczucie, że mogę się przyczynić do tego, by to zmienić. Patrzę na tę aukcję jak na naturalny krok – wszystko, co robię, od stworzenia Starego Browaru, przez kolekcję czy aktywność w radach światowych muzeów i fundacji, po Muzeum Susch, pozwalało mi zawsze wpływać na rzeczywistość, kształtować ją poprzez kulturę. Bardzo wierzę w taką siłę sztuki. Dziś jestem pewna, że tej siły trzeba użyć, by z jednej strony zasiać ferment i wykreować impuls energii do innych kolekcji, a z drugiej - wspierać rolę i pozycję kobiet we współczesnym świecie. Mogę i chcę wykorzystać dziś swoje zasoby, by dawać kobietom głos. I temu poświęcę następne lata.”
W Desa Unicum od 18 do 20 października odbędzie się pięć aukcji dzieł z kolekcji Grażyny Kulczyk. Jedna z nich w całości poświęcona zostanie Tadeuszowi Kantorowi. Znajdzie się na niej 16 prac artysty z różnych okresów twórczości. Najwyżej wycenione zostały obrazy z lat 80. (estymacje 1-1,5 mln zł), jak „Pewnego dnia żołdak napoleoński z obrazu Goyi wtargnął do mego pokoju", na którym tytułowy żołdak mierzy broni do autoportretu artysty, „Pewnej nocy weszła do mojego pokoju Infantka Valezqueza” z cyklu „Dalej już nic”, czy „Monsieur Exotique”. Katalog towarzyszący tej aukcji prezentuje Tadeusza Kantora jako artystę totalnego, eksperymentatora o ugruntowanej pozycji międzynarodowej, oryginalną osobowość oraz reformatora teatralnego (na aukcję trafia także m.in. szkic projektu scenografii do jego autorskiego spektaklu „Wielopole, Wielopole” oraz szkic z serią postaci zatytułowany „Ludzie atrapy” z „Théâtre informel” z 1961 roku).