Dlaczego o tym wspominam? Otóż jest pewien pisarz w Polsce, który już od dłuższego czasu praktykuje takie podejście do literatury. Na dodatek osiągnął w swoim pisarstwie spory kunszt, choć ewidentnie nie uzyskał adekwatnego uznania okołoliterackiej opinii publicznej. Może dlatego, że przez lata był dziennikarzem telewizyjnym, ma w dorobku także wywiady rzeki (m.in. z Władysławem Bartoszewskim, Wojciechem Pszoniakiem i Krzysztofem Piesiewiczem) i być może dlatego zapomina się, że Michał Komar bywał też scenarzystą (współpracował z Hasem!), ale przede wszystkim jest wyśmienitym eseistą i prozaikiem.