Jak Coetzee odczytał dzieła mistrzów

Właśnie wydana książka „Dziwniejsze brzegi” zawiera wnikliwe eseje Coetzeego o najwybitniejszych pisarzach naszych czasów. Poznawać ich razem z noblistą to przyjemność i wyzwanie

Publikacja: 20.02.2008 04:05

Jak Coetzee odczytał dzieła mistrzów

Foto: Rzeczpospolita

Coetzee, dwukrotny zdobywca Nagrody Bookera i pisarz, którego Akademia Królewska nagrodziła w 2003 r. Noblem za utwory odznaczające się „analityczną błyskotliwością i wymownymi dialogami”, jest również wytrawnym eseistą i wykładowcą literatury na Uniwersytecie w Cape Town. Teraz otrzymujemy jego szkice poświęcone m.in. biografowi Dostojewskiego i tłumaczom Kafki. Do tych dwu autorów Coetzee nawiązywał w swej twórczości prozatorskiej – w powieściach „Mistrz z Petersburga” oraz „Życie i czasy Michaela K.”.

Autor przychyla się do opinii Josifa Brodskiego, że z wielką literaturą warto podejmować dialog, ale chyba nie podziela wszystkich jego nadziei związanych z lekturą dzieł mistrzów. Autor „Wielkiej elegii dla Johna Donne’a” twierdził bowiem, że w czytającym budzi się „poczucie indywidualności, wyjątkowości, osobliwości – czyniąc z istoty społecznej jednostkę”.

Zastanawiając się nad tymi słowami, Coetzee dochodzi do wniosku, że Brodski, który zawiódł się na polityce, szukał ocalenia w literaturze. W „Liście do prezydenta” rosyjski poeta podpowiadał Vaclavowi Havlowi, że reedukacja zdemoralizowanego przez komunizm społeczeństwa mogłaby się zacząć od lektury dzieł Prousta, Kafki, Faulknera i Camusa.

Coetzee wskazuje, że ta idea nawiązuje wprost do credo Brodskiego, które poeta wyłożył w przemówieniu noblowskim: „Estetyka jest matką etyki – w tym sensie, że dokonywanie subtelnych rozróżnień estetycznych uczy nas dokonywania subtelnych rozróżnień etycznych”. Zatem wartościowa sztuka opowiada się po stronie dobra, gdy tymczasem zło, „zwłaszcza polityczne, jest zawsze fatalnym stylistą”.

Do najciekawszych esejów w książce należy tekst poświęcony Izraelczykowi Amosowi Ozowi i jego wspomnieniowej prozie „Pantera w piwnicy”. Coetzee uważa, że pierwsza chwila wyboru między dobrem a złem odgrywa często ważną rolę. Eseista z erudycją przywołuje przykłady z dzieł Jeana Jacques’a Rousseau czy Jamesa Joyce’a. Kilkuletni Amos Oz, w autobiografii przedstawiony jako Profi, wychowuje się w zarządzanej przez Brytyjczyków Jerozolimie. Musi odpowiedzieć na pytanie, czy dalej pielęgnować w sobie nienawiść do okupantów, czy ucząc się miłości na równi z nienawiścią, przyjąć, że ludzi wokół nie da się podzielić na przyjaciół i wrogów. Jak trafnie zauważa eseista, rozdroże w życiu bohatera to także rozdroże w życiu całego żydowskiego narodu. W swej twórczości Oz wielokrotnie wracał do tej sytuacji z dzieciństwa, co pozwala Coetzeemu na następujący wniosek: przetwarzanie historii Profiego stanowi dla pisarza świetną sposobność do badania zarówno własnego rozwoju moralnego, jak i dziejów Izraela. Co więcej: „Zrozumienie swojej przeszłości – przekształcenie jej w narrację – prowadzi do zrozumienia teraźniejszości”.

Coetzee kocha literaturę, ale jego miłość nie jest ślepa. Choć szczerze podziwia Brodskiego, przyznaje, że nie wszystkie tomy jego eseistyki są równe, a „zaprawiona żółcią relacja z kongresu pisarzy („Po podróży, czyli hołd kręgosłupowi”) raczej nie przynosi autorowi zaszczytu”. Również recenzując „Ostatnie westchnienie Maura” Salmana Rushdiego, nie stosuje taryfy ulgowej. Za słabość tej „ambitnej powieści skomponowanej na ambitną miarę” uważa fakt, że autor „zlekceważył podstawowe zasady pisarskiego rzemiosła, na przykład zasadę niewprowadzania nowych postaci na ostatnich stronach”. W przychylnym skądinąd tekście poświęconym Josefowi Skvorecky’emu czytamy, że nie należy on do wybitnych stylistów: „W porównaniu ze współczesnym mu Milanem Kunderą, którego proza jest mistrzowska w swojej elegancji i przejrzystości, Skvorecky to tylko porządny czeladnik”. Przy okazji Coetzee zaznacza, że autor „Fajnego sezonu” jest wybitnym znawcą literatury amerykańskiej. W jakiejś mierze wpływ na niego mieli Hemingway i Faulkner.

Coetzeego charakteryzują niebanalne skojarzenia. Cytując credo Skvorecky’ego, zauważa, że nawiązuje ono do... Zbigniewa Herberta: „Przeniewierstwo, zdrada ojczyzny lub – w moim przypadku – zdrada przekonań politycznych zawsze jest lżejszym grzechem niż zdrada przyjaciela”.

Pisze bez złośliwości, nie usiłuje zaskarbić sobie względów kolegów po piórze. Dawkuje komplementy, pozostaje rzeczowy, nie zdradza zazdrości o sukcesy. Wszystko to sprawia, że „Dziwniejsze brzegi” są obowiązkową lekturą dla zajmujących się książką. Inna sprawa, że najwięcej skorzystają najbardziej wtajemniczeni, parafrazując słowa autora – żyjący wśród wielkich twórców i karmiący się ich dziełami.

J. M. Coetzee, Dziwniejsze brzegi, tłum. Anna Skucińska, SIW Znak, Kraków 2008

Coetzee, dwukrotny zdobywca Nagrody Bookera i pisarz, którego Akademia Królewska nagrodziła w 2003 r. Noblem za utwory odznaczające się „analityczną błyskotliwością i wymownymi dialogami”, jest również wytrawnym eseistą i wykładowcą literatury na Uniwersytecie w Cape Town. Teraz otrzymujemy jego szkice poświęcone m.in. biografowi Dostojewskiego i tłumaczom Kafki. Do tych dwu autorów Coetzee nawiązywał w swej twórczości prozatorskiej – w powieściach „Mistrz z Petersburga” oraz „Życie i czasy Michaela K.”.

Pozostało 89% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski