– To zaskakujące wyniki – komentuje Olga Tokarczuk. – Wiem wprawdzie, że od kilku lat moje książki czyta się w świecie, ale nie zdawałam sobie sprawy, że są przekładane tak chętnie.
– Polskimi nowościami literackimi żywo interesują się wydawcy niemieccy – ocenia Joanna Czudec z Instytutu Książki, który przyznaje zagranicznym oficynom dotacje na tłumaczenia. – Jednak sam fakt ukazania się dzieła w Niemczech nie gwarantuje światowego sukcesu.
Najtrudniej zaistnieć w świecie anglojęzycznym. W amerykańskim rynku wydawniczym udział wszystkich tłumaczeń sięga z kolei zaledwie kilku procent. Przebić się jest więc wyjątkowo trudno. Stąd pomysł właśnie utworzonej nagrody Found in Translation. Przyznawana co roku, ma honorować autora najlepszego przekładu literatury polskiej na angielski. Nagrodę ustanowiły Instytut Książki, Instytut Kultury Polskiej w Londynie, Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku oraz Wydawnictwo W. A. B. Pierwszym laureatem został Bill Johnston, tłumacz Tulli, Stasiuka oraz Gombrowicza. Johnstona wyróżniona za tom "New Poems" Tadeusza Różewicza. Na świecie nie maleje popularność Wisławy Szymborskiej i Adama Zagajewskiego.
Polska uchodzi jednak nie tylko za kraj poetów, ale i reporterów. – Międzynarodowe uznanie zdobywa nowe pokolenie twórców literatury faktu – mówi Joanna Czudec. – Sukces odniósł "Gottland" Mariusza Szczygła. W Niemczech książka ukazała się ze wstępem znakomitego pisarza Martina Polla-cka. W promocji w Czechach pomógł mały skandal – szef muzeum Karela Gotta orzekł, że Gottland to nazwa zastrzeżona. Wnioskował, by książkę wycofać ze sprzedaży, co dało efekt odwrotny do zamierzonego.
Wojciecha Jagielskiego doceniono we Włoszech. Został laureatem międzynarodowej nagrody literackiej przyznawanej przez miasto Cassino. Za książkę "Wieże z kamienia" otrzymał wyróżnienie w kategorii literatura z frontu. Ryszard Kapuściński, którego dzieła wybrane ukażą się wkrótce po chińsku, ma godnych następców.